Czy upadnie rząd Romano Prodiego?
Nadzwyczajne posiedzenie rządu Romano Prodiego rozpoczęło się po południu w Rzymie. Zwołano je w trybie pilnym po tym, gdy centrolewicowa koalicja rządowa przegrała kilka godzin wcześniej głosowanie w Senacie nad informacją wicepremiera, szefa MSZ Massimo D'Alemy na temat polityki zagranicznej Włoch.
Według powszechnej opinii rząd będzie się zastanawiać nad możliwością ustąpienia. Dymisją gabinetu, w razie porażki w Senacie, zagroził we wtorek szef dyplomacji.
Bezpośrednio po obradach rady ministrów Romano Prodi uda się do Kwirynału na spotkanie z prezydentem Giorgio Napolitano, który w związku z kryzysem przerwał wizytę w Bolonii i wraca do Wiecznego Miasta.
Podczas środowego głosowania Senat nie zaaprobował rządowej informacji na temat strategicznych celów polityki zagranicznej. Poparło ją 158 senatorów, podczas gdy wymagana większość wynosiła 160. Głos przeciwko oddało 136 członków wyższej izby parlamentu. Aż 24 senatorów wstrzymało się od głosu.
Klęska rządu jest rezultatem głębokich podziałów w centrolewicowej koalicji na tle polityki zagranicznej. Niektórzy skrajnie lewicowi parlamentarzyści z rządowej większości nie aprobują obecności włoskich wojsk w Afganistanie i protestują przeciwko wyrażeniu zgody na powiększenie bazy amerykańskich wojsk w Vicenzy.
Centroprawicowa opozycja domaga się natychmiastowej dymisji gabinetu Prodiego, argumentując, że tak podzielona wewnętrznie koalicja nie jest w stanie rządzić.
Wielu polityków centrolewicy wyraża jednak nadzieję na to, że rząd nie poda się do dymisji.
Sylwia Wysocka