PolskaCzy Tusk uratuje Europę? [OPINIA]

Czy Tusk uratuje Europę? [OPINIA]

Unia Europejska znalazła się w kryzysie, który zdecyduje o jej przyszłości. Podczas gdy unijni liderzy i liderki zastanawiają się, dlaczego świat nam ucieka, Donald Trump proponuje sojusznikom, żeby od tej pory każdy działał na własną rękę - pisze dla Wirtualnej Polski dr Barbara Brodzińska-Mirowska.

Donald Tusk
Donald Tusk
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Barbara Brodzińska-Mirowska

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Tymczasem agresja Rosji na Ukrainę pokazała, że Rosja wraz z sojusznikami: Chinami i Iranem, rozpoczęła działania, których celem ma być wywrócenie dotychczasowego, zachodniego porządku. Czy polska prezydencja uratuje Europę?

To nie jest tak, że najbliższe pół roku polskiej prezydencji zrewolucjonizuje i rozwiąże problemy, z jakimi od lat zmaga się Unia, być może nie uda się ich rozwiązać w nadchodzącej kadencji unijnych instytucji. Jednak Donald Tusk to doświadczony gracz. Na znajome, unijne korytarze powraca wzmocniony zwycięstwem liberalnej formacji w Polsce, dryfując między umiarkowaną polityką a oczekiwaniami wyborców. Polski rząd od miesięcy przygotowywał grunt pod prezydencję, która przypada w momencie, w którym Europa o bolączkach: gospodarce, uchodźcach i - jak ubrał to sam Tusk - "czasach przedwojennych", zaczyna mówić językiem Polski.

"Tu i teraz" bezpieczeństwa Europy

To dobrze rokuje dla rozpoczęcia dyskusji o rozwiązaniach kluczowych, tych na "tu i teraz" dla tej prezydencji, a więc szeroko rozumianego bezpieczeństwa Europy. W przemówieniu otwierającym naszą prezydencję premier Donald Tusk jasno wskazał drugą stronę tego medalu - słabnącą gospodarkę Unii, wypuszczanie z rąk przewag konkurencyjnych, zwłaszcza w zakresie technologii i energetyki. Coraz głośniej mówi się też o dziurawej dla chińskich przesyłek granicy Unii. Sprawne ucho wyłapie z łatwością w polskich priorytetach echa diagnozy Mario Draghiego, które nie napawają do optymizmu, ale skłaniają do działania. Zwłaszcza jeśli uwzględnimy szerszy kontekst.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na naszych oczach odchodzi do podręczników historii czas, w którym liberalna demokracja była obiektem nadziei dla świata. Tworzy się nowy układ geopolityczny, którego symbolem będzie powrót Trumpa do Białego Domu, a wraz z nim przesunięcie centrum amerykańskiej uwagi do wewnątrz.

A powrót ten oznacza, że Europa musi być gotowa na zdecydowane wzmocnienie swojego potencjału militarnego, który po zimnej wojnie został zamieniony na europejskie państwo dobrobytu. Dziś tworzenie armii europejskiej - w modelu Unii lub państw narodowych, wydaje się być koniecznością, również po to, aby być silnym partnerem w relacjach z Trumpem, który od wiernych sojuszników bardziej ceni konkrety na negocjacyjnym stole.

Pytanie zatem, czy w obliczu koniecznych nakładów na obronność i pomoc Ukrainie, uda się Tuskowi przekonać liderów do stworzenia europejskiej flanki NATO i do wyłączenia kosztów obronności spod sztywnych ram zadłużenia UE?

Putin nie przestaje straszyć

Nie będzie to łatwe, ponieważ poczucie zagrożenia konfliktem z Rosją jest inne we Francji czy Włoszech. Pytanie kluczowe jest jednak takie, czy Zachód wyciągnie wnioski zarówno z ostatnich trzydziestu lat, jak i z lat trzydziestych. Ostatnie lata pokazują jasno, Rosji nie chodzi tylko o Ukrainę. Putin wszystkimi dostępnymi środkami osłabia NATO i UE i nic nie wskazuje na to, aby zmienił kurs. Ostatnia dekada pokazała dobitnie, że to państwa dawnego bloku wschodniego trafnie oceniały zagrożenie.

Dlatego kluczowe zadanie na dziś i jutro to także budowanie odporności UE i jej społeczeństw przed niszczącym demokrację wpływem Rosji. To zadanie trudne, im większa bowiem polaryzacja społeczeństw Zachodu, tym Putin ma łatwiejsze zadanie i zyskuje zwolenników. Tymczasem w wielu krajach zachodu centrum wydaje się być rozgrywane między skrajną prawicę oraz radykalną lewicą. A sprawy takie jak wyzwania klimatyczne, wojna, migracje, tematy światopoglądowe rozpalają społeczeństwa do czerwoności. Internet przyniósł Rosji to, czego nie miał ZSRR. To raj dla Putina.

Odbudowanie odporności militarnej, energetycznej i ekonomicznej UE będzie wymagało pracy tytanicznej, ale decyzje będą wymagać odbudowy politycznego centrum. Wymaga to w istocie odpowiedzi, dlaczego stare demokracje przegrywają na rzecz lewicowej tożsamości oraz prawicowej nostalgii. Europejskie, liberalne elity budzą się z letargu komfortowej politycznej poprawności, która w istocie zamknęła możliwość dyskusji, pozostawiając rozwiązania swoich lęków i nadziei w rękach aktorów, dla których wszystkie sprawy są czarno-białe.

Wszechobecna bylejakość

To dziś problem nie tylko polityków, ale też mediów i współczesnych społeczeństw. Te wyzwania połączone z bylejakością przywództwa politycznego to zmora tych trudnych czasów.

W tym kontekście polscy politycy mogą mieć większe wyczucie w wielu trudnych dla Europy sprawach. Widzą miejsce Polski w Unii Europejską, ale mają świadomość tego, że wiodącą rolę odgrywa nie przywództwo moralne, ale polityczna siła poparta wojskiem i gospodarką. Tusk pokazał, że nie boi się pewnych spraw kłopotliwych dla wielu polityków wnieść na agendę, nie ucieka od problemów, co pokazał rozbrajając potencjalną bombę w sprawie migracji. Wydaje się, że dziś polska narracja daje większy potencjał zrozumienia od Skandynawii do Bałtyku. Pytanie, czy Polska zdoła przekonać pozostałych liderów, także tych państw, które wydają się pogrążone w politycznej próżni - jak Francja czy Niemcy.

Najbliższe sześć miesięcy to nie tylko konieczność działania, ale także rozpoczęcia dyskusji nad przyszłością Europy w dobie zmiany porządku globalnego. Niewielu dziś liderów krajów UE ma pomysł i wolę, aby się tym zająć. Oczekiwaniem wobec Polski jest dobrze tą debatę zacząć. A jeśli się uda, zmienić Unię już poza prezydencją.

Dr hab. prof. UMK Barbara Brodzińska-Mirowska, politolożka i medioznawczyni. Wykłada na UMK w Toruniu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
politykaopiniedonald tusk
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (244)