Czy to mógł być zamach? Policja ogłasza embargo na informacje
Za wcześnie, by przekazywać konkretne informacje - tak rzecznik berlińskiej policji Thomas Neuendorf skomentował pytania o wydarzenia w Berlinie. Tuż po tym, jak ciężarówka wjechała w tłum berlińska policja zaapelowała do mieszkańców, by nie przybywali na miejsce zdarzenia. Ogłosiła także embargo informacyjne, zapowiadając konferencję we wtorek. Powraca wciąż pytanie o to, czy to mógł być zamach terrorystyczny.
Szef MSW Niemiec Thomas de Maiziere powiedział w wywiadzie dla telewizji ARD, że w przypadku zajścia z ciężarówką, która wjechała w tłum na jarmarku świątecznym w Berlinie, zachowuje powściągliwość, lecz wiele przemawia za zamachem. - Nie chciałbym jeszcze w tej chwili mówić o zamachu, ale wiele za tym przemawia - powiedział de Maiziere.
Szef MSW zapowiedział, że wspólnie z władzami Berlina będzie wyjaśniał sprawę. - O kulisach i przebiegu nie wiemy jeszcze nic ostatecznego - zastrzegł polityk CDU.
Z kolei dziennikarz niemieckiej telewizji RTL Marco Buttner podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem, że wciąż nie wiadomo na pewno, czy był to zamach terrorystyczny. - Wszystko działo się około 20:00 w centrum zachodniej części Berlina, w miejscu zatłoczonego jarmarku bożonarodzeniowego, tuż przed świętami. Prawdopodobnie ta ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych z dużą prędkością wjechała w ten jarmark i przejechała około 60-80 metrów, zanim się zatrzymała - podkreśla dziennikarz RTL.
Dodaje, że nie jest trudno wjechać ciężarówką na teren, gdzie trwał jarmark. - Ten jarmark jest organizowany tuż obok jednej z najważniejszych ulic Berlina. Samochody przejeżdżają zaraz za tym targiem - dodaje.
Wojciech Szewko podkreśla, że od pewnego czasu w Niemczech ostrzegano przed podobnymi zamachami. Mówili o tym m.in. przedstawiciele Europolu. - Mają potwierdzone informacje, że Państwo Islamskie dokonywać będzie zamachów z użyciem ciężarówek. Przed tym samym, przed takimi zamachami na jarmarki świąteczne ostrzegał Departament Stanu - dodał Szewko w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową.
O tym, że a zdarzeniami stoją terroryści, wydaje się być także przekonany Biały Dom. "Nasze serca i modlitwy są z bliskimi ofiar dzisiejszego przerażającego ataku terrorystycznego w Berlinie" - napisał w oświadczeniu rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA.
(oprac. Bartosz Lewicki)