PolskaCzy telewizja publiczna jest reformowalna?

Czy telewizja publiczna jest reformowalna?

Zdarza mi się komentować różne wydarzenia dla mediów, w tym dla stacji telewizyjnych. I zawsze jest tak samo: ekipa z telewizji publicznej przyjeżdżająca na nagranie krótkiej wypowiedzi (tzw. „setki”) liczy cztery do pięciu osób, a ze stacji komercyjnych zwykle przyjeżdżają dwie osoby, niekiedy trzy. I jak łatwo można się domyśleć wcale nie jest tak, że techniczna jakość owych komentarzy nagranych dla telewizji publicznej jest tyle razy lepsza, ile razy więcej osób ją nagrywa. Nie ma żadnego widocznego związku między liczbą zaangażowanych osób a efektem końcowym. Uważam, że ten skądinąd drobny fakt ilustruje coś poważniejszego: to jak funkcjonują firmy. I dlatego śmiem twierdzić, że póki te proporcje nie zmienią się radykalnie, nie ma mowy o żadnej poważnej reformie telewizji publicznej. Jest to mój skromny, prywatny wskaźnik zaawansowania wysiłków reformatorskich w TVP.

Czy telewizja publiczna jest reformowalna?

18.01.2007 08:35

Nasze dyskusje na temat zmian w TVP są zdominowane przez dociekanie, czy jest ona upolityczniona bardziej czy mniej i w jaką stronę. To niezmiernie ważne. Ale wydaje mi się, ze to dalece nie wszystko. Prezes TVP (i wcale nie chodzi tylko o obecnego) musi pewnie strasznie dużo czasu i energii poświęcać na „pokonywanie tarcia”, czyli nie tyle na same reformy, co na zapewnienie sobie jakiejś możliwości działania w krótkiej choćby perspektywie. Jeśli nawet chciałby poważnie zreformować TVP jako firmę i jako publicznego nadawcę, to tego czasu i energii zostaje mało. Tym bardziej ciekawie zabrzmiały ogłoszone w prasie zapowiedzi zwolnienia ok. tysiąca osób, co stanowi blisko 20% zatrudnionych. Tak więc zarządowi (jeśli podtrzyma te plany) i prezesowi (obecnemu, czy innemu, kimkolwiek by on był) przyjdzie się zetrzeć z niemal pięciotysięczną załogą, silnie uzbrojoną w związki zawodowe, a działa ich tam chyba ok. dwudziestu. Taka konfrontacja jest nie do uniknięcia przy każdej poważniejszej próbie reformy TVP. Nie
ma już wiele takich przedsiębiorstw w Polsce, to liczby zatrudnionych, które pamiętamy z dawnych czasów.

Na dodatek, jak wynika z danych podanych niedawno przez „Rzeczpospolitą”, każda z dwóch najpoważniejszych stacji komercyjnych mając zatrudnienie na poziomie 10-12% zatrudnienia w TVP zarabia trzy - czterokrotnie więcej od niej. Wymowa tych danych jest dramatyczna dla TVP. Oczywiście, można argumentować, że to przecież telewizja publiczna, a nie komercyjna. Ale, ale: po pierwsze, także żyje z reklam (na dodatek wspierana abonamentem, co ją uprzywilejowuje), więc skoro weszła na tę ścieżkę, nie może unikać porównań efektywności ekonomicznej i sprawności zarządzania, a po drugie – co zostało z owej misji publicznej? Głównie oskarżenia i spory o upolitycznienie TVP. Można więc mieć wrażenie, że „publiczna” znaczy po prostu tyle, co ekonomicznie i organizacyjnie niesprawna oraz będąca przedmiotem politycznych walk i nacisków. Czy o to ma chodzić?

Tu w ogóle jest więcej pytań niż odpowiedzi. Nie wiemy do końca, jaką wizję TVP ma Prezes, jak tej wizji mają służyć planowane zwolnienia, nie wiemy, czy umie znaleźć sojuszników do realizacji swych idei, czy w ogóle będzie miał szansę na ich realizację, skoro mówi się nieustannie o jego odwołaniu? Czy ma umiejętność znajdowania sojuszników, czy też raczej antagonizuje? A to umiejętność bardzo ważna – jeśli jest ze dwadzieścia związków zawodowych, to przecież musi być spora rzesza działaczy związkowych, których zatrudnienie chroni prawo pracy. Wydaje się, że polityczne spory o TVP przysłoniły nam całkiem spory merytoryczne dotyczące jej kształtu oraz dyskusje nad sprawnością w zarządzaniu. Wciąż dla polityków bardziej interesujące jest to, czyja będzie ta telewizja, niż jaka będzie. Póki co więc pozostanę przy swoim skromnym prywatnym wskaźniku reformowalności TVP i będę patrzył, ile osób przyjeżdża. Chyba, że po tym felietonie TVP nie będzie już do mnie przyjeżdżała.

Prof. Andrzej Rychard dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)