Czy SLD wystartuje wspólnie z PO i Nowoczesną? Wierzbicki: trwają rozmowy
Przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Warszawie Sebastian Wierzbicki poinformował, że jego ugrupowanie prowadzi rozmowy z PO oraz Nowoczesną na temat wspólnego startu w wyborach samorządowych. Polityk podkreśla jednak, że SLD jest zdolne również do wystawienia własnej listy.
05.01.2018 | aktual.: 05.01.2018 11:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W rozmowie z Karoliną Lewicką na antenie TOK FM Wierzbicki zdradził, że SLD "rozważa różne opcje" i nie wyklucza koalicji wyborczej ze znajdującymi się w sejmie PO oraz Nowoczesną. Polityk podkreślił, że nadrzędnym celem jego partii będzie uniemożliwienie Prawu i Sprawiedliwości zwycięstwa w Warszawie.
Szczególnie trudne do zrealizowania wydaje się porozumienie SLD z Nowoczesną, któremu przeciwny jest Ryszard Petru. Były lider Nowoczesnej twierdzi, że mariaż z lewicową partią byłby "niezgodn z ideą", która przyświecała założeniu jego ugrupowania.
Wierzbicki podkreślił jednak, że SLD nie jest skazane na koalicję z większymi partiami, które zresztą są od niego odległe ideowo.
- Sojusz Lewicy Demokratycznej szuka koalicjantów przede wszystkim po lewej stronie sceny politycznej. Jesteśmy przygotowani by wystartować w tych wyborach samodzielnie, mamy ludzi, którzy wypełnią listy - przekonywał.
Sebastian Wierzbicki zdradził również personalia czterech potencjalnych kandydatów na stanowisko prezydenta Warszawy. W tym gronie znaleźli się: Katarzyna Maria Piekarska, Małgorzata Szmajdzińska, Andrzej Rozenek oraz Ryszard Kalisz (dementował doniesienia o swoim starcie). Szef warszawskiego SLD twierdzi, że każdy z wymienionych kandydatów "ma ponad 10 proc. poparcia".
Afera reprywatyzacyjna paliwem dla PiS?
Sebastian Wierzbicki odniósł się też do tematu afery reprywatyzacyjnej i jej wpływu na wyniki wyborów samorządowych.
- Temat reprywatyzacji dodaje PiS-owi wiatru w żagle - nie tylko w Warszawie, ale także w całej Polsce, gdyż w mediach ciągle słyszymy propagandę o kradzieżach kamienic i wyrzucanych lokatorach. Cała kwestia jest sprawą wyłącznie polityczną, którą PiS wykorzystuje, by „nabić sobie punkty” - ocenił.
Źródło: TOK FM