Czy polskie dzieci wyrosną na "galerianki"?
Rodzice nie wiedzą kim są ich dzieci, co jest dla nich ważne i czym się zajmują w wolnym czasie - wynika z cytowanych przez "Dziennik Gazetę Prawną" rezultatów "Badania rodziców 2009". Autor badań prof. Janusz Czapiński obawia się, że przez to znaczna część młodzieży będzie wyrastać w "kulturze galerianek" (prostytuujących się młodych dziewczyn w galeriach handlowych).
Oto kilka przykładów: 18% rodziców wie, że ich pociechy doświadczają obrażania i wymyślania ze strony rówieśników. W rzeczywistości dotyka to 41,1% dzieci. Szkodliwe plotki dotknęły co czwartego ucznia; rodzice sądzą, że zaledwie 5,8%.
Badanie dowiodło, że młodzi ludzie buszują w internecie siedem godzin w tygodniu (rodzice sądzą, że co najwyżej trzy), że zajęcia sportowe omijają szerokim łukiem, podobnie jak kółka zainteresowań. Choć rodzice uważają, że do klubów sportowych należy 36% chłopców, to w rzeczywistości odsetek ten wynosi 24%.
Skąd taka błoga nieświadomość? Zdaniem psychologów to efekt głębokich zmian w sposobie wychowania dzieci. Wynikają ono z tego, że rodzice nastolatków weszli w dorosłe życie po 1989 r. i natychmiast wzięli udział w wyścigu szczurów. Ta generacja ma z młodymi coraz bardziej partnerski stosunek, co się przejawia tym, że dają dzieciom nieograniczoną wolność, zarazem jednak przerzucają na nie odpowiedzialność.
Autor badań prof. Janusz Czapiński obawia się, że przez to znaczna część młodzieży będzie wyrastać w "kulturze galerianek" (prostytuujących się młodych dziewczyn w galeriach handlowych). Ich mottem przewodnim w życiu stanie się walka o swoje, bez względu na koszty.