PolskaCzy oblodzenie było przyczyną wypadku Mi-8?

Czy oblodzenie było przyczyną wypadku Mi‑8?

Eksperci wyrażają wątpliwość, czy oblodzenie mogło być przyczyną wypadku rządowego śmigłowca Mi-8, którym 4 grudnia leciał premier Leszek Miller. Oblodzenie jest jedną z hipotez branych pod uwagę przez komisję ustalającą powód awarii silników śmigłowca.

18.12.2003 17:00

"Oczywiście oblodzenie w specyficznych warunkach, biorąc pod uwagę, że śmigłowiec leciał kilka godzin, mogło się zdarzyć" - powiedział prezes Agencji Lotniczej "Altair", wydawcy magazynu lotniczego "Skrzydlata Polska", Tomasz Hypki. "Ale temperatura była dodatnia i prawdopodobieństwo wystąpienia takiego zjawiska nie było duże" - dodał.

"Jeżeli leci się przy temperaturze plus ośmiu stopni, pilot twierdzi, że było osiem stopni, oblodzenie nie powinno się zdarzyć" - podkreślił Hypki. "Oblodzenie mogło nastąpić przy znaczących lokalnych spadkach temperatur. Pilot, 'schodząc', mógł trafić na zimniejsze i odpowiednio wilgotne dla oblodzenia warstwy powietrza" - dodał.

Z kolei prof. Marek Orkisz z Wydziału Budowy Maszyn i Lotnictwa Politechniki Rzeszowskiej powiedział, że wprawdzie nie zna szczegółów wypadku rządowego śmigłowca, jednak daleki jest od sugestii, które mówią o awarii spowodowanej oblodzeniem.

Przypomniał, że "prócz tego, że Mi-8 zalicza się do maszyn o wysokim standardzie, to dodatkowym zabezpieczeniem są piloci prowadzący samoloty i śmigłowce rządowe". "Są to piloci wojskowi z ogromnym doświadczeniem. Wątpię, by taki pilot nie sprawdzał instalacji przeciwoblodzeniowej" - podkreślił prof. Orkisz.

"To niewiarygodne, by tak doświadczeni piloci nie włączyli instalacji automatycznej przy tak ograniczonej widzialności" zgodził się Tadeusz Augustyniak, emerytowany, wieloletni pilot GOPR-u.

Śmigłowce wyposażone są w systemy przeciwdziałające oblodzeniu silnika i łopat wirnika. W lotnictwie występują trzy rodzaje tych systemów: chemiczne, mechaniczne i elektryczne. "W Mi-8, który śmiało można nazwać mercedesem wśród śmigłowców, instalowana jest automatyczna instalacja elektryczna" - dodał prof. Orkisz.

Pilot rządowego śmigłowca, którym leciał premier Leszek Miller, mjr Marek Miłosz, w wywiadzie dla "Trybuny" zaprzecza, że podczas lotu wystąpiło oblodzenie. Twierdzi, że system przeciwoblodzeniowy był włączony.

Automatyczna instalacja uruchamiana jest w warunkach sprzyjających oblodzeniu (istotna jest temperatura oraz wilgotność powietrza). Aby system zadziałał, musi być uprzednio nastawiony na czuwanie. O włączeniu automatycznego systemu decyduje pilot na podstawie komunikatu meteorologicznego. Istnieje również możliwość uruchomienia systemu ręcznie, przez pilota.

Instalacja automatyczna wykorzystuje system czujników informujących o powstaniu oblodzenia. System ręczny, w niektórych typach śmigłowców, również korzysta z czujników, a pilot zostaje powiadomiony o zagrożeniu miganiem kontrolki. Część śmigłowców nie posiada takich kontrolek, co sprawia, że "pilot dowiaduje się o oblodzeniu właściwie dopiero z lodu na szybie kabiny" - wyjaśnia Tadeusz Augustyniak.

Duże oblodzenie, występujące w silniku, uniemożliwia dopływ powietrza do silnika turbinowego. Może to prowadzić do unieruchomienia silnika. Również odłamki lodu, po "wejściu" przez śmigłowiec w cieplejszą warstwę powietrza lub na skutek drgań, mogą zakłócić pracę silnika. Łopaty wirnika wskutek pokrycia się lodem tracą siłę nośną; równocześnie zwiększa się na nich opór powietrza. Zaburzony stosunek siły nośnej i oporu powietrza może spowodować spadanie śmigłowca.

"Oblodzenie to jest ten problem, którego w wielu wypadkach nie można jednoznacznie stwierdzić" - wyjaśnia Tomasz Hypki. Ślady po lodzie znikają wraz z jego stopnieniem. Widoczne pozostają jedynie uszkodzenia po uderzeniu ciał stałych.

W związku z wypadkiem szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Czesław Piątas powołał komisję do wyjaśnienia przyczyn zdarzenia. Pracami komisji kieruje inspektor bezpieczeństwa lotów sił zbrojnych RP płk Ryszard Michałowski - poinformował rzecznik szefa sztabu generalnego WP płk Zdzisław Gnatowski. Komisja o wynikach swoich prac poinformuje w piątek, 19 grudnia.

Równolegle działającą komisję powołał dowódca Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej gen. Ryszard Olszewski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)