Czy megalotnisko CPK zagrozi niemieckim portom lotniczym?
Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze o planowanym megalotnisku na Mazowszu i zastanawia się nad skutkami dla portów lotniczych w Niemczech.
"Polski rząd planuje budowę nowego centralnego portu lotniczego, który ma się stać europejskim węzłem komunikacyjnym" – pisze Kevin Hanschke we "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ("FAZ").
Lotnisko między Warszawą a Łodzią ma mieć dwa pasy startowe i cztery terminale. Centralny Port Komunikacyjny (CPK) połączy wszystkie drogi komunikacyjne i będzie punktem zwrotnym w rozwoju infrastruktury Polski – zapowiada cytowany przez gazetę rzecznik CPK, spółki Skarbu Państwa odpowiedzialnej za inwestycję.
Początkowo mowa była o obsłudze ponad 100 mln pasażerów i rozpoczęciu budowy w 2020 roku, ale z powodu pandemii koronawirusa i spadku liczby pasażerów plany uległy zmianie – informuje niemiecki dziennik. Otwarcie planowane jest na rok 2027.
Kontrowersyjna inwestycja
"Ponadto budowa lotniska budzi kontrowersje. Krytyka pochodzi od opozycji, inicjatyw obywatelskich i linii lotniczych. Rząd podtrzymuje jednak swoje poparcie dla projektu, który mógłby konkurować z lotniskami we wschodnich i środkowych Niemczech" – czytamy.
Jedna z tras kolejowych ma połączyć polskie lotnisko z Frankfurtem nad Odrą i zredukować prawie o połowę czas podróżowania między Berlinem a Warszawą. Niewykluczone zatem, że berlińczycy będą w przyszłości podróżować z nowego lotniska w Polsce – zapowiedział w 2018 roku ówczesny prezes spółki.
Zgodnie z planem na nowe lotnisko można będzie z Berlina szybciej dojechać pociągiem niż na lotnisko we Frankfurcie nad Menem. Jak pisze "FAZ", w przeciwieństwie do berlińskiego lotniska BER nowy port lotniczy ma oferować także dużą liczbę połączeń międzykontynentalnych. "Czy zatem już wkrótce znacznie więcej ruchu lotniczego będzie obsługiwane przez Polskę?" – pyta dziennik.
Konkurencja dla Niemiec?
"Eksperci i firmy lotnicze nie są zgodni co do jednoznacznej odpowiedzi" – czytamy. Niemieckie porty lotnicze na razie ze spokojem obserwują rozwój sytuacji w Polsce. Rzecznik spółki Mitteldeutsche Flughafen AG, która zarządza lotniskami w Lipsku/Halle i Dreźnie, przyznaje dla "FAZ", że jest za wcześnie, by mówić o przesunięciach w liczbie pasażerów. Jak dodał, od lat obserwuje się stały wzrost liczby podróżnych z Czech i Polski. W przypadku transportu lotniczego, w którym port lotniczy w Lipsku jest europejskim liderem, można się według rzecznika spodziewać synergii, a nie konkurencji.
Podobnie BER nie postrzega CPK jako konkurencji i nie spodziewa się żadnych skutków – powiedziała "FAZ" rzeczniczka spółki. CPK jest oddalone od BER o ponad trzy godziny jazdy samochodem, a zatem znajduje się poza jego "obszarem".
Polscy podróżni są również interesujący dla Berlina, bo polski rynek podróży lotniczych jest jednym z najszybciej rozwijających się na świecie – pisze "FAZ". W 2004 roku, kiedy Polska przystępowała do UE, ponad 8,8 mln osób w Polsce podróżowało samolotami. 15 lat później już ponad 50 mln.