"Czy jestem winien śmierci?" Michaił Kałasznikow, twórca AK‑47, jednak miał wątpliwości?
Pod koniec swojego życia Michaił Kałasznikow, obawiał się, że jest odpowiedzialny za śmierć milionów osób, które zginęły od kul jego karabinu AK-47. Taki obraz wyłania się z jego listu do patriarchy Moskwy i Wszechrusi Cyryla I. We wszelkich znanych wystąpieniach Kałasznikow zawsze podkreślał, że tworzył broń z myślą o obronie ojczyzny. Nigdy nie brał na siebie odpowiedzialności za działania światowych terrorystów, którzy po dziś dzień chętnie korzystają z jego broni.
13.01.2014 | aktual.: 13.01.2014 21:24
Michaił Kałasznikow, który zmarł w grudniu ubiegłego roku w wieku 94-lat, kilkanaście miesięcy przed śmiercią napisał list do głowy Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego. Z korespondencji wynika, że słynny konstruktor pod koniec swojego życia mógł czuć się winien śmierci milionów osób.
Wyrzuty sumienia słynnego konstruktora
"Ból mojej duszy jest nie do zniesienia, zadaję sobie jedno pytanie, na które nie ma odpowiedzi: jeśli mój karabin odbierał życia, czy to znaczy, że ja, Michaił Kałasznikow, lat 93, syn chłopki, wierny cerkwi prawosławnej, jestem winien śmierci ludzkiej, nawet jeśli byli to wrogowie?" - pytał patriarchy w liście.
Kałasznikow, który został ochrzczony jako dziecko, przez większość życia był ateistą. Ku cerkwi prawosławnej zwrócił się w ostatnich latach swojego życia, w wieku 91 lat.
Krytycy rosyjskiej cerkwi twierdzą, że list, do którego dotarł dziennik "Izwiestia", może być podróbką obliczoną na polepszenie wizerunku. Wydrukowany na ozdobnym papierze ze zdjęciami Kałasznikowa, datowany jest na czerwiec 2012 roku, z kolei "Izwiestia" twierdzi, że korespondencja jest o dwa miesiące starsza. Biuro patriarchy Cyryla potwierdziło autentyczność listu.
Córka konstruktora Jelena Kałasznikowa jest przekonana, że obszerny list do patriarchy Cyryla jej ojciec mógł napisać z pomocą duchownego, ojca Wiktora, o którym wspomina w liście. Sekretarz prasowy patriarchy Aleksandr Wołkow potwierdził dziennikowi "Izwiestija", że zwierzchnik Cerkwi otrzymał list i na niego odpisał.
Dodał, że w kwestii odpowiedzialności konstruktora karabinu automatycznego Cerkiew zajmuje jednoznaczne stanowisko: - Kiedy broń służy obronie Ojczyzny, Kościół popiera i tych, którzy ją zbudowali i tych, którzy jej używają. Wymyślił tę broń do obrony swego kraju, a nie po to, by używali go terroryści z Arabii Saudyjskiej - wyjaśnił Wołkow.
Serwis internetowy "Russia Today" zauważa, że Kałasznikow nie byłby pierwszym twórcą broni, który pod koniec swojego życia miał sprzeczne uczucia dotyczące swojego wynalazku. Jednym z nich był sam Alfred Nobel, wynalazca dynamitu, który w swoim testamencie ufundował Nagrodę Nobla. Innym przykładem jest Robert Oppenheimer, który stworzył bombę atomową i przerażony jej możliwościami stał się zwolennikiem nierozprzestrzeniania broni masowej zagłady w kolejnych państwach.
100 milionów egzemplarzy
Michaił Kałasznikow, słynny konstruktor broni strzeleckiej, w tym najpopularniejszego w świecie AK-47, zmarł w grudniu w Iżewsku, w Udmurcji. Od dłuższego czasu ciężko chorował.
AK-47 został skonstruowany w 1947 roku. Kałasznikow otrzymał za niego Nagrodę Józefa Stalina. Szacuje się, że dotychczas wyprodukowano ponad 100 milionów egzemplarzy automatów Kałasznikowa, co sprawiło, że trafił on do Księgi rekordów Guinnessa.
Według raportu stowarzyszenia "Control Arms", kałasznikow to nie tylko najpopularniejsza, ale jednocześnie najbardziej zabójcza broń lekka w świecie. Dzięki prostocie obsługi i niezawodności w najtrudniejszych warunkach klimatycznych różne modele tego automatu znalazły się na wyposażeniu armii 108 krajów świata.
Po broń tę najchętniej sięgają też partyzanci i terroryści we wszystkich zakątkach kuli ziemskiej. Jego produkcja prawie w ogóle nie jest regulowana. W niektórych rejonach Afryki AK-47 można kupić już za 30 dolarów.
Źródło: Izwiestia, PAP, Russia Today