ŚwiatCzy Donald Trump wstrzyma budowę bazy antyrakietowej w Redzikowie? Takie głosy pojawiają się w USA

Czy Donald Trump wstrzyma budowę bazy antyrakietowej w Redzikowie? Takie głosy pojawiają się w USA

• Portal Defense One sugeruje, że Trump powinien wycofać się z tarczy antyrakietowej

• Wstrzymana miałaby być budowa amerykańskiej bazy w Redzikowie

• Zdaniem portalu tarcza nie ma sensu i niepotrzebnie drażni Rosję

• Nie bierze jednak pod uwagę, że sytuacja geopolityczna może się zmienić

• Również napięcia z Rosją to nie efekt tarczy, a polityki imperialnej Moskwy

• Nie zmienia to faktu, że nowy prezydent USA może poświęcić bazę w Redzikowie na rzecz poprawienia relacji z Kremlem

Czy Donald Trump wstrzyma budowę bazy antyrakietowej w Redzikowie? Takie głosy pojawiają się w USA
Źródło zdjęć: © AFP | WOJTEK RADWANSKI

30.11.2016 | aktual.: 30.11.2016 12:11

Donald Trump ma wyjątkową sposobność, by skorygować błędy poprzedniej administracji i wstrzymać budowę "niepotrzebnej" bazy tarczy antyrakietowej w Polsce - uważają komentatorzy amerykańskiego branżowego portalu Defense One. Według nich prezydent elekt nie tylko zaoszczędziłby miliony dolarów swoich podatników, ale dał również impuls do poprawy relacji z Rosją, tak naprawdę zwiększając bezpieczeństwo NATO.

Defense One argumentuje, że obecnie nie ma sensu budować systemu przeciwrakietowego, który w swym założeniu ma chronić Zachód przed pociskami balistycznymi dalekiego zasięgu z Iranu. Nic nie wskazuje na to, by obecnie Teheran aktywnie pracował nad takimi rakietami. A dzięki forsowanemu przez Baracka Obamę porozumieniu nuklearnemu, z horyzontu zniknęło też bezpośrednie zagrożenie ze strony potencjalnej irańskiej broni jądrowej. Nawet gdyby republika islamska zaczęła nagle się zbroić w tym zakresie, to Zachód będzie miał wystarczająco dużo czasu, by przygotować stosowną odpowiedź.

Z drugiej strony - zdaniem amerykańskiego portalu - plany tarczy antyrakietowej w Europie są źródłem dodatkowych napięć w stosunkach z Rosją, rzutując na bezpieczeństwo całego NATO. Kreml od początku ostro krytykował projekt obrony balistycznej, obawiając się, że jest wymierzony w jego arsenał jądrowy i redukuje zdolność do nuklearnej retaliacji, co jest fundamentem rosyjskiej doktryny obronnej.

Defense One uważa, że Polsce bardzo zależało na powstaniu amerykańskiej bazy w Redzikowie, by jak najmocniej zakotwiczyć Stany Zjednoczone w Europie Środkowo-Wschodniej. "Niestety, obrona rakietowa zapewnia złudne poczucie bezpieczeństwa, bo rodzi jeszcze więcej napięć z Rosją, która w odpowiedzi na powstającą instalację w Redzikowie rozmieściła ostatnio w obwodzie kaliningradzkim pociski Iskander" - uważa amerykański serwis. I wskazuje, że obecność USA w regionie i tak jest silna dzięki amerykańskim oddziałom na wschodniej flance NATO.

Co więcej, wycofanie się z tarczy antyrakietowej miałoby umożliwić zawarcie kolejnego amerykańsko-rosyjskiego układu o redukcji arsenałów jądrowych.

Obrona na przyszłość

Kłopot z argumentacją komentatorów Defense One polega na tym, że opierają się one na kilku błędnych założeniach. Nie wiadomo bowiem, jaka będzie przyszłość porozumienia nuklearnego z Iranem i jego programu rakietowego. - Niedawno byłem kolejny raz w Iranie i Irańczycy są bardzo niezadowoleni z tego układu - mówi Wirtualnej Polsce dr Robert Czulda, ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności z Uniwersytetu Łódzkiego. - Na przykład oskarżają UE, że nie wywiązała się ze swoich zobowiązań. Dlatego nie inwestowałbym zbyt dużych pieniędzy, gdybym musiał postawić na powodzenie porozumienia nuklearnego - dodaje.

Obrona polega na tym, że przygotowujemy się na zagrożenia, które mogą dopiero nadejść. I w tym świetle należy postrzegać sens projektu tarczy antyrakietowej. Iran wielokrotnie powtarzał, że nie da sobie ograniczyć programu rakietowego i może w dającej się przewidzieć perspektywie ogłosić, że buduje rakiety dalekiego zasięgu. - Ale nie chodzi tylko o Iran, bo nie możemy dokładnie przewidzieć zagrożeń, które pojawią się w przyszłości. Za pięć czy piętnaście lat pojawić się może inne niebezpieczeństwo - np. w Pakistanie dojdzie do przewrotu i to państwo zacznie stanowić zagrożenie dla Europy - wyjaśnia dr Czulda.

Naiwnością jest przekonanie, że gdyby amerykańskich instalacji antyrakietowych nie było w Europie Środkowo-Wschodniej, to zadrażnień z Rosją byłoby mniej. - Proszę zobaczyć co się dzieje wokół takich państw jak Japonia, Szwecja czy Finlandia. Te kraje nie są w NATO, a też od kilku lat borykają się z wyraźnym napięciem ze strony Rosji. Taki jest efekt polityki Kremla - wskazuje.

Pretekst dla Moskwy

W rzeczywistości amerykańskie bazy w Polsce i Rumunii to dla Moskwy doskonały pretekst, by militaryzować swoje zachodnie rubieże, tłumacząc jednocześnie, że jest to odpowiedź na "agresywne kroki Zachodu". Rosjanie zapominają przy tym, że tarcza antyrakietowa jest systemem wyłącznie obronnym. Nie można jej użyć do jakichkolwiek działań ofensywnych.

Obawy, że tarcza jest wymierzona w rosyjski arsenał jądrowy, są również bezzasadne. Po pierwsze, antyrakiet jest dalece zbyt mało, by obronić kogokolwiek przed zmasowanym atakiem Rosjan. Po drugie, system jest skonfigurowany na pociski lecące z regionu Bliskiego Wschodu i okolic. Rosyjskich rakiet nie będzie stanie przechwycić. - Bardziej patrzyłbym na tarczę przez pryzmat bezpieczeństwa nie stricte militarnego, a politycznego - budowania pozycji Polski w ramach sojuszu międzynarodowego - podkreśla dr Czulda.

Nie zmienia do faktu, że Donald Trump może wycofać się z planów tarczy antyrakietowej i wstrzymać budowę bazy w Redzikowie. Przypomnijmy, że w 2009 roku podobny numer wyciął Polsce Barack Obama, rezygnując z pierwotnych zamierzeń swojego poprzednika George'a W. Busha. I to pomimo podpisanej już umowy z polskim rządem.

- Pamiętajmy, że każdy prezydent amerykański - niezależnie, czy byłaby to Hillary Clinton, czy Donald Trump - patrzy na świat przez pryzmat interesów USA. Jeżeli uzna, że coś przyniesie większą korzyść Stanom Zjednoczonym - nawet jeśli jest to niekorzystne dla Polski czy innego sojusznika, to zrobi to. Na tym polega dyplomacja i polityka - podsumowuje dr Czulda.

Donald Trumprosjausa
Zobacz także
Komentarze (479)