Instytucją odpowiedzialną w imieniu rządu za budowę tego systemu jest Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
W ubiegłym tygodniu w polskiej prasie pojawiła się informacja, że komisarz do spraw rozszerzenia Unii Guenter Verheugen domaga się zwrotu unijnych funduszy, bowiem kontrolę nad ich rozdzielaniem próbuje przejąć prywatna firma Agro-Comp, która - jak napisano - wyprowadziła z rządowej Agencji sprzęt i ludzi.
Polska musiałaby więc zwracać nieprawidłowo wydane pieniądze z Unii Europejskiej, które Wspólnota przekazała na wyszkolenie specjalistów i system komputerowy. Przepisy unijne zabraniają bowiem kontrolowania funduszy pomocowych przez firmy prywatne. Sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa Czesław Siekierski powiedział, że resort chce uzyskać jednoznaczną odpowiedź jaka jest sytuacja w Agencjii Restrukturyzacji - czy zostały rzeczywiście popełnione jakieś niedociągnięcia.
Chcemy jak najszybciej zakończyć tę sprawę i mieć jasną sytuację, dlatego że każde opóźnienie we wdrażaniu programu IACS może wpłynąć negatywnie na nasze członkostwo w Unii - powiedział Siekierski, który jest pełnomocnikiem rządu do spraw dostosowania polskiego rolnictwa do wymogów Unii Europejskiej. Dodał, że dlatego właśnie wicepremier Kalinowski skierował wniosek o postepowanie wyjaśniające do prokurator generalnej Barbary Piwnik._ Czekamy też na raport audytorów unijnych i na wyniki kontroli NIK, która jest w tej chwili w Agencji_ - dodał Siekierski. (in)