Trwa ładowanie...
d25p4at
04-01-2011 10:05

Czy będą sankcje wobec reżimu Łukaszenki?

Niemiecki rząd opowiada się za przywróceniem przez UE sankcji wobec autorytarnego reżimu prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki - podał niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung", powołując się na źródła rządowe. "Washington Post" z kolei proponuje, by USA znowu wprowadziły zakaz wydawania wiz i zamroziły aktywa wysokich przedstawicieli białoruskich władz.

d25p4at
d25p4at

Ma to być reakcja na prześladowania opozycji białoruskiej po wyborach prezydenckich w tym kraju 19 grudnia, które - według oficjalnych wyników - wygrał Łukaszenka. Opozycja uważa, że wybory sfałszowano.

Jak pisze dziennik, zanim rząd w Berlinie oficjalnie zażąda przywrócenia sankcji chce przeprowadzić konsultacje z innymi krajami UE. Unijni ministrowie spraw zagranicznych mają rozmawiać na temat Białorusi 31 stycznia.

W 2004 r. Unia wprowadziła sankcje wizowe dla przedstawicieli białoruskiego reżimu, zakazując im wjazdu na swe terytorium. Sankcje zostały jednak zawieszone w nadziei na demokratyczne zmiany w Mińsku. Po wyborach prezydenckich na Białorusi oczekiwania spełzły jednak na niczym.

Szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle ostro skrytykował w miniony weekend działania Łukaszenki wobec opozycji białoruskiej i zagroził reżimowi konsekwencjami. W wywiadzie dla niedzielnej gazety "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" szef MSZ zapowiedział, że będzie nalegał na to, by UE dała "jasną polityczną odpowiedź" na nieprawidłowości wyborcze.

d25p4at

Potępienie prześladowań opozycjonistów na Białorusi nie pociągnęło za sobą czynów - pisze z kolei "Washington Post". Proponuje, by USA znowu wprowadziły zakaz wydawania wiz i zamroziły aktywa wysokich przedstawicieli białoruskich władz.

Dziennik przypomina w artykule redakcyjnym, że w miniony weekend grupa światowych przywódców, artystów i działaczy wzięła udział w "niezwykłym proteście" przeciwko represjom politycznym na Białorusi, odczytując na antenie nadającego z Pragi Radia Wolna Europa/Radia Swoboda kilkaset nazwisk osób zatrzymanych na Białorusi po demonstracji 19 grudnia. Wśród uczestników projektu byli m.in. byli prezydenci USA George W. Bush czy Czech Vaclav Havel, a także szef polskiego MSZ Radosław Sikorski i były prezes NBP Leszek Balcerowicz.

"Gest ten zwrócił uwagę na kraj, który jeszcze czeka na odpowiednią reakcję USA i innych zachodnich rządów na kryzys", jaki nastąpił w okresie świątecznym - ocenia gazeta, przypominając, że międzynarodowi obserwatorzy nie uznali wyników wyborów, w których ogłoszono zwycięstwo prezydenta Alaksandra Łukaszenki.

Stłumienie powyborczych protestów przez Łukaszenkę oznaczało zdaniem dziennika "natychmiastowy odwrót od tego, co niektórzy uznawali za kierowanie się w stronę liberalizacji politycznej i większej niezależności od Rosji, próbującej wiązać się z Białorusią w nowej autokratycznej unii".

d25p4at

"Wprawiło to także w zakłopotanie Unię Europejską, która zaoferowała Łukaszence pomoc w wysokości 3,6 mld dolarów w zamian za sprawiedliwe wybory" - pisze "Washington Post". Według dziennika pojawiła się także kwestia, czy celem umowy, zawartej między białoruskim reżimem a amerykańską administracją Baracka Obamy dwa tygodnie przed wyborami, w której Białoruś zgodziła się oddać zapasy wysoko wzbogacanego uranu, było "kupienie tolerancji Waszyngtonu dla wykroczeń Łukaszenki".

Dziennik przypomina, że administracja Obamy i jej europejscy sojusznicy niezwłocznie potępili prześladowania, m.in. w wydanym 23 grudnia wspólnym oświadczeniu amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton i szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton.

"Dotychczas jednak te słowa nie pociągnęły za sobą czynów" - ocenia gazeta, podkreślając, że jednostronne kroki podjęła Polska, znosząc opłaty za wizy krajowe dla Białorusinów.

d25p4at

Wśród możliwych działań potępiających sytuację na Białorusi "Washington Post" wymienia m.in.: ponowne wprowadzenie zniesionego w 2008 r. zakazu wydawania wiz i zamrożenie aktywów wysoko postawionych przedstawicieli białoruskich władz. "Lista tych nazwisk mogłaby zostać poszerzona o nazwiska osób zamieszanych w powyborcze aresztowania i przyszłe procesy, a ograniczenia mogłyby dotyczyć państwowych przedsiębiorstw".

"Oferta Łukaszenki dotycząca jego skromnych zapasów uranu skłoniła administrację Obamy do zniesienia dawnego embarga na kontakty na wysokim szczeblu z reżimem, a Clinton spotkała się z białoruskim szefem MSZ. Administracja powinna teraz postawić sprawę jasno, że dopóki Łukaszenka nie wypuści kandydatów na prezydenta i innych osób osadzonych w więzieniu, Stany Zjednoczone będą unikać białoruskiego prezydenta i jego najważniejszych pomocników".

d25p4at
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d25p4at
Więcej tematów