PolskaCzy 4 żołnierzy z Afganistanu opuści areszt?

Czy 4 żołnierzy z Afganistanu opuści areszt?

Sąd Najwyższy we wtorek ogłosi decyzję w sprawie zażaleń aresztowanych, prokuratury i adwokatów w związku z ostrzelaniem przez polskich żołnierzy afgańskiej wioski Nangar Khel. Izba Wojskowa Sądu Najwyższego przez pięć godzin rozpatrywała siedem zażaleń w tej sprawie.

09.06.2008 | aktual.: 09.06.2008 16:27

Trzy z nich zostały złożone przez prokuraturę wojskową, która nie zgadza się z decyzją sądu niższej instancji sprzed miesiąca, o wypuszczeniu żołnierzy na wolność. Pozostałe zażalenia dotyczą 4 wojskowych wyższych rangą, których adwokaci walczą o wypuszczenie ich z aresztu, w którym przebywają od 9 miesięcy.

Na decyzje Sądu Najwyższego oczekuje przed salą posiedzeń starszy szeregowy Jacek Janik, który miesiąc temu opuścił areszt. Do sądu przyszedł w wojskowym mundurze. W rozmowie z dziennikarzami podkreślał, że stosowanie aresztu było i jest nie zasadne. Tłumaczył również, że przyszedł w mundurze, gdyż jest dumny, że jest żołnierzem, choć przyznaje, iż do Afganistanu już by nie pojechał.

Mec. Jacek Kondracki, obrońca ppor. Łukasza B., wyraził nadzieję, że jego klient zostanie zwolniony i będzie odpowiadał z wolnej stopy. Według obrońcy nie ma ryzyka, aby Łukasz B. miał się ukrywać. Ze względu na opinię psychiatryczną są podstawy do złagodzenia kary. Gdyby się ukrywał, sam by sobie szkodził - powiedział Kondracki.

Również mec. Adam Pacyna, obrońca kpt. Olgierda C., wyraził przekonanie, że są nowe argumenty, aby zwolnić jego klienta.

Przed miesiącem sąd uchylił areszt trzem z siedmiu podejrzanych o umyślne ostrzelanie cywilów w Afganistanie. Uznał, że nie ma już ryzyka mataczenia. Sąd zdecydował wtedy, że areszt opuszczą starsi szeregowi Jacek J., Robert B. i Damian L. Sąd uznał, że ponieważ wykonywali rozkazy bezpośrednich przełożonych grożąca im kara nie jest tak wysoka, by prawdopodobne było, że żołnierze uciekną lub będą się ukrywać.

Wobec pozostałych czterech podejrzanych sąd przedłużył areszt do 13 sierpnia. W areszcie pozostali chorąży Andrzej O., plutonowy Tomasz B., kapitan Olgierd C. i podporucznik Łukasz B. Uzasadniając utrzymanie aresztu wobec czterech żołnierzy wyższych stopniem sąd wówczas wskazał, że ponoszą oni jako dowódcy większą odpowiedzialność, a grożąca im surowa kara czyni prawdopodobną ucieczkę zwłaszcza, że jeden z nich rozważał taką ewentualność w liście napisanym już po zdarzeniu.

W czwartek z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim spotkali się przedstawiciele rodzin podejrzanych żołnierzy. Wnioskowali, aby ekspertyza moździerza, od ognia którego w sierpniu 2007 roku zginęło ośmioro afgańskich cywili, przekazana została do prokuratury przed posiedzeniem w SN. Ekspertyza dotarła do Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Poznaniu w piątek, w poniedziałek materiał miał zostać dostarczony do Sądu Najwyższego.

Siedmiu żołnierzy z 18. Bielskiego Batalionu Desantowo- Szturmowego aresztowano w listopadzie ub. roku. Sześciu z nich prokuratura zarzuca zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi kara do dożywocia; jednemu - atak na niebroniony obiekt cywilny, za co grozi do 25 lat więzienia. Wioskę Nangar Khel ostrzelano 16 sierpnia ub. roku. Wskutek ostrzału osiem osób, w tym kobiety i dzieci, zginęło, kilka zostało okaleczonych.

Źródło artykułu:PAP
afganistanżołnierzeareszt
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)