Czwarta władza konfidentów
Jak wynika z ustaleń historyków, w prawie
każdej redakcji działała agentura SB. Do dziś w zawodzie pozostają
dziennikarze zwerbowani do współpracy z bezpieką w latach 80,
twierdzi "Nasz Dziennik".
06.01.2007 | aktual.: 06.01.2007 05:06
Zdaniem gazety otwarcie archiwów IPN i ujawnienie materiałów zgromadzonych na temat dziennikarzy przez SB - co może nastąpić w marcu - zagrozi karierze i reputacji zawodowej części z nich.
Trudno się oprzeć wrażeniu, pisze "Nasz Dziennik", że powielane w niektórych mediach, często słabo udowodnione oskarżenia o rzekomą współpracę części duchownych z SB mają na celu odwrócenie uwagi od środowiska dziennikarskiego i skompromitowanie idei lustracji w myśl hasła "przecież każdy kolaborował".
W Instytucie Pamięci Narodowej, informuje gazeta, prowadzone są już prace naukowe mające ustalić zakres współpracy środowisk dziennikarskich z SB. Wyniki mogą być wstrząsające. Według informacji, do jakich dotarł "Nasz Dziennik", dziennikarze byli po duchownych najbardziej inwigilowanym i rozpracowywanym przez bezpiekę środowiskiem w PRL. (PAP)