Cztery lata ze zwłokami pod podłogą
Policja zatrzymała 25-letnią mieszkankę Białego Dunajca na Podhalu, która pod podłogą swojego domu ukrywała zwłoki zabitego przed czterema laty mężczyzny. Po zatrzymaniu kobieta przyznała się do zabójstwa i wskazała miejsce ukrycia ciała - podał rzecznik policji w Zakopanem.
06.10.2004 | aktual.: 06.10.2004 14:09
Mężczyzna był uznawany za zaginionego i poszukiwany od lipca 2000 r. Mieszkańcy Białego Dunajca pamiętają go jako narzeczonego zatrzymanej kobiety.
Ciało mężczyzny zostało zakopane pod podłogą przedpokoju budowanego wówczas, ale już częściowo zamieszkanego, domu. Obok szkieletu mężczyzny policjanci znaleźli też jego rower.
Rzecznik zakopiańskiej policji, podinspektor Jan Szymański powiedział, że motywy, którymi kierowała się kobieta, nie do końca są znane, niewiadomo też, w jaki sposób mężczyzna zginął. Szymański zastrzegł, że w trosce o dobro śledztwa policja nie może ujawnić lub potwierdzić wielu szczegółów sprawy. Pytany, czy udało się ustalić z całkowitą pewnością, że kobieta przy zabójstwie nie korzystała z pomocy innej osoby, policjant odparł, że na obecnym etapie śledztwa niczego nie można wykluczać.
Cztery lata temu 35-letni wówczas Jan L. z Białego Dunajca pojechał na rowerze do dziewczyny mieszkającej w tej samej miejscowości. Od tej pory ślad po nim zaginął. Prowadzone wówczas śledztwo nie przyniosło rezultatu i sprawę odłożono do akt. Upłynęło kilka lat. W tym czasie kobieta wyszła za mąż, urodziła dziecko. Mieszkała z rodziną w domu, w którym ukryte były zwłoki.
Zbrodnię wykryli policjanci z wydziału Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, do którego przylgnęła nazwa "archiwum x". Wydział ten zajmuje się niewykrytymi zbrodniami sprzed lat. Pomagali im policjanci z Komendy Powiatowej w Zakopanem - powiedział podinspektor Szymański.
Po sprawdzeniu poufnych informacji, które ostatnio dotarły do policji, funkcjonariusze wydziału zaczęli podejrzewać, że za zniknięciem mężczyzny stoi kobieta, do której pojechał w lipcu 2000 r. Po przedstawieniu dowodów, zatrzymana przyznała się do zabójstwa i wskazała miejsce ukrycia zwłok - powiedział Szymański.
Policja wystąpiła z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie kobiety. W środę zatrzymana była przesłuchiwana przez prokuratora.