Trwa ładowanie...
ddm1mgj
16-09-2004 13:25

Cztery lata temu zginął dziennikarz Georgij Gongadze

W czwartek przypada czwarta rocznica
uprowadzenia i zamordowania przez nieznanych do dziś sprawców
kijowskiego dziennikarza opozycyjnego Georgija Gongadzego.

ddm1mgj
ddm1mgj

"Wszyscy powinniśmy się wstydzić"

Faworyt zaplanowanych na 31 października wyborów prezydenckich Wiktor Juszczenko napisał w wydanym z tej okazji oświadczeniu, że winę za brak postępów w śledztwie ponoszą ukraińskie władze, które - łącznie z prezydentem Leonidem Kuczmą - mogą być zamieszane w tę sprawę.

"Wszyscy powinniśmy wstydzić się, że społeczeństwo do dziś nie zna prawdy o kulisach tego mordu, że sprawa Gongadzego pozostaje niezdanym przez nasze władze egzaminem z demokracji" - napisał Juszczenko.

Lider centroprawicowej Naszej Ukrainy wyraził przy tym przekonanie, że śledztwo w tej sprawie zostanie doprowadzone do końca przez nowe władze Ukrainy, a winni - zleceniodawcy i wykonawcy zabójstwa - zostaną ukarani. "To nasz obowiązek wobec niego, jego rodziny, wobec naszego państwa i wobec ukraińskiego dziennikarstwa" - dodał Juszczenko.

"Georgij (Gongadze) stał się symbolem stosunku obecnych władz do wolności słowa i przestrzegania prawa. W warunkach panującego reżimu życie dziennikarza nie jest niczego warte, a dla prokuratury sprawa ta od lat jest testem na jej lojalność wobec panującego reżimu" - uważa Juszczenko.

ddm1mgj

Kto jest winny?

Ukraińska opozycja o zlecenie porwania dziennikarza od lat oskarża prezydenta Kuczmę. Wkrótce po zniknięciu Gongadzego wieczorem 16 września 2000 roku w centrum Kijowie pojawiły się dokonane z podsłuchu nagrania byłego ochroniarza prezydenta Kuczmy, majora Mykoły Melnyczenki. Wynika z nich, że Kuczmę bardzo denerwowały pisane przez Gongadzego krytyczne materiały pod adresem najwyższych władz państwowych, czemu dawał wyraz w rozmowach z podwładnymi.

Po pojawieniu się nagrań Melnyczenki na Ukrainie wybuchł bardzo poważny kryzys polityczny, który zachwiał na krótko podstawami władzy prezydenta Kuczmy. Od tego czasu - jak podkreślają politolodzy - w polityce prezydenta rozpoczął się zwrot w stronę Rosji. Wyraża się on nie tylko w polityce dotyczącej prywatyzacji czy inwestycji zagranicznych, ale także w rezygnacji z zadeklarowanej wcześniej polityki integracji Ukrainy z Unią Europejską i NATO.

W czwartek wieczorem związana z opozycją telewizja "5 Kanał" ma nadać reportaż, z którego wynika, że zlecenie zamordowania Gongadzego nadeszło prawdopodobnie z zagranicy, a jego celem było osłabienie i uzależnienie ukraińskich władz centralnych. Ukraińscy politolodzy od dawna wskazują, że na osłabieniu rządów prezydenta Kuczmy najbardziej skorzystała Rosja.

Odtworzyliśmy praktycznie minuta po minucie wszystkie wydarzenia od momentu, gdy 16 września 2000 r. Gongadze wyszedł z domu i gdy nieznani ludzie posadzili go w samochodzie marki łada - powiedział autor reportażu Wołodymyr Ariew.

ddm1mgj

Mam wrażenie, że zamówienie nadeszło z zagranicy, że to była operacja przeciwko państwu ukraińskiemu. Istotne jest jednak to, że coś takiego mogło stać się jedynie w warunkach, jakie stworzył na Ukrainie Leonid Kuczma, a zapoczątkował (poprzedni prezydent) Leonid Krawczuk. Do czegoś takiego mogło dojść jedynie w państwie z doszczętnie przegniłymi strukturami służb specjalnych, gdzie gangrena korupcji objęła wszystko od samej góry do samego dołu, zaczynając od prezydenta i kończąc na szeregowym milicjancie - wyjaśnił Ariew.

Według jednej z wersji, znanej w Kijowie od kilku lat, a którą powtórzył obecnie Ariew, zlecenie zamordowania Gongadzego mogło nadejść od osób, być może z zagranicy, które znały treść nagrań Melnyczenki, w szczególności treść złośliwych, zachęcających do rozliczenia się z Gongadzem wypowiedzi prezydenta Kuczmy.

Kuczma odrzuca możliwość wydania takiego polecenia. Z drugiej jednak strony, z powodu nagrań, które co najmniej wskazują na to, że Kuczma zachęcał podwładnych do ukarania dziennikarza, ukraińska prokuratura nigdy tak naprawdę nie dążyła do wyjaśnienia kulisów tego mordu.

Jak napisał Juszczenko, prokuratura przez cztery lata robiła wszystko, co w jej mocy, aby maksymalnie zagmatwać tło tej sprawy i tym samym ukryć prawdę.

Roman Kryk

ddm1mgj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ddm1mgj
Więcej tematów