Czterostronne rozmowy w Genewie o Ukrainie
Amerykański sekretarz stanu, szefowa unijnej dyplomacji oraz ministrowie spraw zagranicznych Rosji i Ukrainy. W Genewie rozpoczynają się czterostronne negocjacje w sprawie ukraińskiego kryzysu. Przy jednym stole mają zasiąść szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow i jego ukraiński odpowiednik Andrij Deszczyca.
17.04.2014 | aktual.: 18.04.2014 19:10
Moskwa liczy na to, że rokowania będą dotyczyły obniżenia napięcia konfliktu na Ukrainie, rozbrojenia umundurowanych grup, reformy konstytucyjnej i wyborów. Siergiej Ławrow zadeklarował wczoraj , że konferencja w Genewie "ciągle jest w porządku dnia". Wcześniej spekulowano, że po tym, jak władze ukraińskie rozpoczęły kampanie antyterrorystyczną na wschodzie kraju, Moskwa zerwie rozmowy.
W rozmowie z agencją Interfax Siergiej Ławrow wyraził opinię, że przede wszystkim powinni się porozumieć sami Ukraińcy, gdyż źródłem obecnego sytuacji jest głęboki kryzys ukraińskiej państwowości. Zdaniem Ławrowa, nie da się wyjść z kryzysu bez rozpoczęcia dialogu z równoprawnym udziałem wszystkich sił politycznych i wszystkich regionów.
Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła tymczasem specjalną uchwałę, w której podkreślono, że w rozmowach powinni uczestniczyć tylko oficjalni przedstawiciele państw.
Analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Piotr Kościński podkreśla, że rozmowy w Genewie będą bardzo trudne i niełatwo jest o jakikolwiek kompromis. - Rosja chce federalizacji Ukrainy i tego, by pod jej kontrolą tworzyła nową konstytucję. Władze w Kijowie nie mogą tego akceptować. To oznaczałoby wywieszenie białej flagi, a kraj stałby się kolonią rosyjską - podkreśla ekspert.
Władze w Kijowie zapowiadają przedstawienie w Genewie dowodów na to, że Rosja wspiera działania separatystów na wschodzie Ukrainy. Ukraina będzie domagać się, by Rosja potępiła "akty terroryzmu", do których dochodzi na wschodzie kraju i wycofała wojska z granicy rosyjsko-ukraińskiej.
W spotkaniu mają też uczestniczyć amerykański sekretarz stanu John Kerry oraz szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Bruksela od wyników negocjacji w Genewie uzależnia, jak bardzo wydłuży się lista Rosjan objętych zakazem wjazdu i jakie aktywa finansowe zostaną zamrożone na terenie Wspólnoty.