Częstochowa: miasteczka nie będzie
W Częstochowie, w dzielnicy Mirów, miało powstać miasteczko akademickie. Gmina dostała już nawet pieniądze na opracowanie planu budowy. Do pomysłu nie było zastrzeżeń ani ze strony urbanistów, ani konserwatora przyrody. Niestety miasto ma inną koncepcję na zagospodarowanie tego terenu.
Okolica wydawałaby się wprost idealna na akademickie miasteczko: ma charakter podmiejski, ale jest nieźle wyposażona w infrastrukturę. Dojazd samochodem do centrum miasta zajmuje około 10 minut; zaś autobus MPK pokonuje się trasę w 15-20 minut. Ścieżka rowerowa przy ulicach Mirowskiej i Hektarowej od wiosny do jesieni jest pełna cyklistów. Miasto jednak woli wpisać projekt w szerszą koncepcję urbanistyczną dla całej dzielnicy Mirów.
Teren, którego dotyczył plan, obejmuje przestrzeń między ulicami Legionów, Głogową, Mirowską, rzeką Wartą i granicami miasta. Graniczy z Parkiem Krajobrazowym Orlich Gniazd i otuliną parku. Takie sąsiedztwo wymusza pewne ograniczenia w zagospodarowaniu terenu. Obowiązuje zakaz lokalizacji inwestycji uciążliwych dla środowiska i budownictwa letniskowego.
Ograniczenia dotyczą zwłaszcza wymogów ochrony miejsc wyodrębnionych ze względu na ich znaczenie przyrodnicze, m.in. rejonu góry Ossona, projektowanych rezerwatów przyrody na wzgórzu Kokocówka i Grodzisko. Ze względu na obostrzenia ograniczone są projekty architektoniczne: niska zabudowa.
Spółdzielnia Mieszkaniowa "Campus-WSP" przekazała gminie 11.500 zł na opracowanie planu budowy miasteczka. Skoro jednak plan jest niepotrzebny, ta musi spółdzielni oddać pieniądze. (mb)
NaszeMiasto.pl
Dziennik zachodni