Czeski parlament zatwierdził restytucję mienia kościelnego
Izba Poselska czeskiego parlamentu zatwierdziła po wielogodzinnej, burzliwej debacie rządową propozycję restytucji mienia kościelnego oraz majątku gmin żydowskich o wartości 5,5 mld euro. W 2030 r. państwo przestanie finansować działalność Kościołów.
Za wnioskiem rządu głosowało krótko 93 deputowanych centroprawicowej koalicji. Przeciw było 89 posłów. 21 lat po upadku komunizmu czeskie państwo zwróci Kościołom i gminom żydowskim zagrabiony i znacjonalizowany majątek szacowany na 3 mld euro oraz wypłaci odszkodowania w wysokości 2,5 mld euro.
Chodzi o 2,5 tysiąca budynków, 175 tysięcy hektarów lasów i 25 tysięcy hektarów ziemi. W przeważającej większości są to dobra Kościoła katolickiego. Państwo zwróci Kościołom 56 procent majątku, a przez następne 30 lat będzie płacić odszkodowanie za obiekty, których nie da się odzyskać.
Podczas nocnej debaty przeszedł wniosek parlamentarnej komisji ustawodawczej, że "kościoły muszą przedstawić w czasie przejmowania majątku wiarygodne dokumenty, iż był on ich własnością". W ciągu trzech pierwszych lat, począwszy od roku 2013, państwo będzie wypłacało Kościołom 57,8 mln euro rocznie. Od roku 2016 wspomniana kwota będzie obniżana corocznie o 5 procent.
Jednocześnie od roku 2013 państwo będzie obniżać stopniowo pensje osobom duchownym i pracownikom instytucji diecezjalnych aż do wycofania się z finansowania działalności Kościołów w roku 2030. Na obecne wynagrodzenie księży przeznacza się z budżetu państwa około 1,5 mld koron.
Rząd premiera Petra Neczasa zawarł porozumienie z Kościołami po 20 latach skomplikowanych negocjacji twierdząc, że chce naprawić w ten sposób krzywdy wyrządzone im przez totalitarny reżim. Ma to być zarazem największa restytucja w Czechach od czasu zwrotu majątku małych firm, domów i sklepów na początku lat 90-tych. Restytucja zakończy również proces oddzielenia Kościołów od państwa.
Sprawa restytucji budzi jednak spore kontrowersje. Podczas burzliwej, wielogodzinnej debaty lewicowa opozycja argumentowała, że państwa nie stać na tak "szczodry gest", ponieważ budżet znajduje się w trudnej sytuacji. Bohuslav Sobotka, przewodniczący Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CSSD), przypomniał, że - z badań opinii publicznej wynika, iż "80 procent Czechów nie popiera restytucji".
Deputowani centroprawicowej koalicji przeforsowali wniosek rządu dopiero za piątym razem po wielu miesiącach debaty blokowanej przez lewicową opozycję. Decyzję Izby Poselskiej może jeszcze odrzucić Senat, w którym przewagę mają deputowani lewicy.