Czeski minister obrony i półfabrykowane dowody
Czeski minister obrony Jaroslav Tvrdik ujawnił, że byli agenci wywiadu wojskowego starają się go skompromitować i fabrykują przeciwko niemu dowody - podała w czwartek czeska prasa. Tymczasem, jak donosi dziennik "Pravo", nie wszystkie zarzuty są fałszywe.
Tvrdik powiedział, że za całą kampanią dezinformacji i fabrykowania fałszywych dokumentów stoi grupa byłych i odchodzących pracowników wywiadu wojskowego. Mówi się m.in. o rzekomym romansie ministra z sekretarką czy niezapłaconym urlopie zagranicznym.
Zdaniem dziennika "Pravo", niektóre informacje nie muszą jednak zawierać fałszywych oskarżeń. Powołując się na dobrze poinformowane źródła, gazeta napisała o problemach z zapłaceniem za urlop, który w roku 2001 minister wraz z rodziną spędził w Chorwacji, w ośrodku chorwackiego Ministerstwa Obrony. Jaroslav Tvrdik był przekonany, że za pobyt nie będzie musiał płacić. Zapłacenie rachunku w wysokości kilku tysięcy niemieckich marek wymogła na nim ostatecznie czeska ambasada w Zagrzebiu. Minister pieniądze zwrócił, ale - jak napisało "Pravo" - gorzej było z krewnymi.(ck)