Czeska policja zatrzymała seryjnego podpalacza. Podejrzany o największy pożar

Zatrzymanym przez czeską policję w sprawie pożaru w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria jest 36-letni mężczyzna. Trafił już do aresztu. Grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności.

Ogień, który został wzniecony w nocy 24 lipca zeszłego roku, doprowadził do największego pożaru w historii Czech. Do tragedii doszło niedaleko miejscowości Hrzensko, blisko granicy czesko-niemieckiej na terenie Parku Narodowego. Walka z żywiołem była bardzo trudna i wyczerpująca. Brało w niej udział około sześciu tysięcy strażaków, również z innych państw. Polacy pomagali gasić pożar, wykorzystując do tego celu śmigłowce.

Cała akcja trwała blisko trzy tygodnie. Ogień strawił ponad tysiąc hektarów lasu, a sytuację pogarszała panująca wówczas susza połączona z wysokimi temperaturami, silnymi wiatrami oraz trudno dostępnymi dla strażaków terenami.

Choć policja nie udzieliła jeszcze szczegółowych informacji na temat zatrzymanego mężczyzny, czeskie media spekulują, że może być nim były strażnik parku narodowego. Serwis informacyjny iROZHLAS podaje, że jest to ten sam mężczyzna, który niedawno został zatrzymany za wzniecenie innych pożarów, mających miejsce w kwietniu tego roku. Miał on przyznać się także do zeszłorocznej tragedii w Parku Narodowym.

- W wyniku ostatnich pożarów spłonął domek letniskowy w miejscowości Krásná Lípa, podpalono i uszkodzono wieżę widokową Vlčí hora, uszkodzono trzy miejsca do polowania i dwie stacje żywienia na terenie gmin Staré Křečany, Krásná Lípa i Doubice oraz na obszarze leśnym miasta Rumburk - powiedział rzecznik czeskiej policji Kamil Marek dla Czeskiej Agencji Informacyjnej.