ŚwiatCzeska armia wytwarza i testuje nowiczoka. Jest potwierdzenie

Czeska armia wytwarza i testuje nowiczoka. Jest potwierdzenie

Sprawa otrucia Siergieja Skripala i jego córki Julii wciąż budzi wiele kontrowersji. Rosjanie odpierają zarzuty Brytyjczyków, którzy twierdzą, że za próbę zabójstwa byłego agenta GRU odpowiada Moskwa. Okazuje się, że nowiczoka, którym otruto Skripalów wytwarza się również w Czechach.

Czeska armia wytwarza i testuje nowiczoka. Jest potwierdzenie
Źródło zdjęć: © East News | Evgenyi Samarin
Violetta Baran

W połowie marca Rosjanie broniąc się przed zarzutami o otrucie Skripalów oświadczyli, że środek paraliżująco-drgawkowy nowiczok, którym miano ich otruć, od lat 90. produkowany jest w wielu krajach. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa wymieniła wśród nich Wielką Brytanię. USA, Szwecję, Słowację i Czechy.

- To stwierdzenie absolutnie nie odpowiada rzeczywistości - zaprzeczył oskarżeniom Rosji czeski minister spraw zagranicznych Martin Stropnicky. Tymczasem kilka dni póżniej czeski prezydent Milos Zeman nakazał nakazał Informacyjnej Służbie Bezpieczeństwa sprawdzenie, czy środek bojowy nowiczok mógł być produkowany lub składowany w ich kraju.

W czwartek, w państwowej telewizji Zeman oświadczył, że służby specjalne udzieliły mu odpowiedzi w tej sprawie. - W Czechach produkowano małe ilości niebezpiecznej broni chemicznej, ale zostały one zniszczone - stwierdził czeski prezydent.

W piątek głos w tej sprawie zajęło czeskie ministerstwo obrony. W oficjalnym komunikacie poinformowało, że nowiczok, substancja A230, jest w Czechach syntetyzowana. "Substancje te są produkowane do celów badań obronnych, w ilości kilku mikrogramów, co nie jest uważane za produkcję na mocy konwencji międzynarodowych. Próbki są natychmiast niszczone po przetestowaniu" - stwierdzono w komunikacie.

"Sama substancja nigdy nie jest składowana. Prawdopodobieństwo jej wyniesienia z laboratorium jest więc równe zeru" - oświadczył czeski resort obrony.

"Czeskiemu śladowi" w sprawie otrucia Skripalów zaprzecza także czeski resort spraw zagranicznych. "To, co uważamy za najważniejsze, to fakt, trucizna używana w ataku w Wielkiej Brytanii ma oznaczenie A234. Jest więc innym wariantem trucizny niż ten badany przez czeski wojskowy instytut badawczy w Brnie" - napisano w komunikacie czeskiego MSZ.

Źródło: idnes.cz

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (170)