Brytyjczycy zidentyfikowali podejrzanego o atak na Skripala. To były agent FSB
Brytyjscy śledczy podejrzewają, że wśród zaangażowanych w atak na Siergieja Skripala jest 54-letni były agent FSB o pseudonimie "Gordon". Prawdopodobnie wrócił już do Rosji - pisze "Sunday People".
Siergiej Skripal i jego córka Julia 4 marca zasłabli przy ławce w parku. Okazało się, że mieli kontakt ze środkiem paralityczno-drgawkowym.
Teraz media informują, że jednym z podejrzanych o atak jest mężczyzna o pseudonimie "Gordon", który działa pod trzema różnymi nazwiskami. Jednym z nich jest Mihalis Savickis.
"Inteligentny, ambitny i bezwzględny"
54-latek pojawił się w obszarze zainteresowania detektywów podczas przesłuchania rosyjskiego decydenta i byłego agenta KGB Borysa Karpiczkowa. Do niego dotarli z kolei dziennikarze "Sunday People".
Karpiczkow zdradził im, że był pytany o nazwisko "Savickis", ale funkcjonariusze źle je wymawiali i nic nie skojarzył. - Kiedy jednak wróciłem do domu i przejrzałem swoje zapiski, zrozumiałem, o kogo im chodzi - opowiada były agent.
Karpiczkow powiedział dziennikarzom, że "Gordona" poznał w latach 90. - Był bardzo inteligentny, wykształcony, ambitny i bezwzględny - wspomina swojego dawnego szefa. - Szybko zdobywał zaufanie obcych ludzi - dodał.
Zobacz także: "Tłit": Morawiecki o Tusku. "Zaburza europejskie standardy"
Trucizna z tajnego laboratorium na terenie Rosji
Przypomnijmy, że Siergiej Skripal i jego córka w ciężkim stanie trafili do szpitala 4 marca. Brytyjczycy oskarżyli o zamach rosyjskie służby.
Do ataku miał zostać wykorzystany bojowy środek trujący Nowiczok. Truciznę opracowano w tajnym laboratorium na terenie Rosji - podał "The Times", powołując się na informacje wywiadu.
Tymczasem Moskwa od początku twierdzi, że Brytyjczycy nie przedstawili żadnych dowodów na udział rosyjskich służb w próbie otrucia Skripala.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Sunday People", "The Times", WP