Czescy homoseksualiści zawierają związki partnerskie
Karol - kolejarz, ma 24 lata, Franciszek - kucharz, jest o rok starszy. Od siedmiu lat mieszkają razem w Hawierzowie, 20 km od granicy z Polską. Są pierwszą parą homoseksualną, która skorzystała w Czechach z możliwości zawarcia związku partnerskiego.
Ceremonia odbyła się 1 lipca w Urzędzie Stanu Cywilnego w Ostrawie. Zjawiły się rodziny, dziennikarze i zwykli gapie. Błyskały flesze, słychać było gromkie brawa. - Wreszcie jesteśmy pełnoprawną parą i możemy wspólnie o sobie decydować - cieszyła się młoda para, przyjmując gratulacje i kwiaty. Na palcach lewych dłoni błyszczały nowiusieńkie złote obrączki.
Jeszcze nie małżeństwo
Prawo do zawarcia związku partnerskiego dała Karolowi i Franciszkowi marcowa ustawa parlamentu w Pradze o legalizacji związków osób tej samej płci. Czechy stały się tym samym 13. krajem w Europie i pierwszym krajem postkomunistycznym, który zalegalizował związki homoseksualne.
Związki partnerskie to jeszcze nie małżeństwa. Homoseksualiści są jednak szczęśliwi. Nowe prawo upraszcza życie parom tej samej płci w czynnościach urzędowych, sądowych i postępowaniu karnym. Ponadto daje możliwość przyznania pełnomocnictwa drugiej osobie w załatwianiu codziennych spraw, a także pozwala na wspólne wychowywanie - ale nie adopcję - dzieci. Osoby w związku będą mogły dziedziczyć po sobie i reprezentować się w urzędach i sądach. Szpitale nie będą mogły odmówić informacji o stanie zdrowia partnera.
- Cieszę się, że prawo do zawierania związków przez pary homoseksualne udało się przeforsować. Ale też dobrze, że jest ono w pewnym stopniu ograniczone. Dzieci jednak powinni wychowywać kobieta i mężczyzna- uważa Helena Balabanowa, działaczka organizacji zajmujących się mniejszościami seksualnymi.
Uchwalenie prawa o związkach partnerskich miało w Czechach długą i dramatyczną historię. Aż pięciokrotnie projekt ustawy trafiał pod obrady parlamentu.
Prezydent: moja porażka
Przeciwny związkom był prezydent Vaclav Klaus. Uważał on, że ustawa o związkach homoseksualnych nie pomoże w walce z dyskryminacją, za to wprowadzi wielkie zmiany w pojmowaniu relacji międzyludzkich. Czeski parlament odrzucił jednak prezydenckie weto. - To porażka nie tylko moja, ale wszystkich, którzy uważają rodzinę za fundament społeczeństwa - mówił prezydent Klaus.
A czescy biskupi napisali w oświadczeniu, że ustawa prowadzi do "obniżenia godności małżeństwa i rodziny". - Przyjęcie prawa o związkach partnerskich prowadzi tylko do powstawania kolejnych żądań i obniżenia godności małżeństwa i rodziny. Z pewnością nie jest to droga rozwiązywania problemów mniejszości seksualnych - przekonywał biskup Vojtech Cirkle, przewodniczący komisji ds. rodziny w Episkopacie Czech.
Lesbijki marzą o... dzieciach
Karol i Franciszek nie planowali być pierwszą parą homoseksualną w Czechach, która zawrze związek partnerski. Po prostu tak wyszło. - Sama im zaproponowałam pierwszy możliwy termin, bo na następną sobotę kalendarz ślubów miałam już pełny - mówi Jana Stanićkowa, która udzielała gejom ślubu. Gdy oboje powiedzieli sobie "tak", ona z uśmiechem na twarzy wyrecytowała: "I stało się!". A potem dziękowała: rodzicom, rodzeństwu i przyjaciołom mężczyzn stojących na ślubnym kobiercu, że ich wspierali i nie bali się zjawić na ceremonii. Homoseksualiści z Hawierzowa są najbardziej wdzięczni premierowi Jirziemu Paroubkowi, który forsował ustawę w parlamencie. - Wczoraj byliśmy ja i on, teraz- dzięki odwadze premiera - jesteśmy my- dziękowali świeżo upieczeni "małżonkowie". Tego samego dnia co kolejarz i kucharz ślub brały 30-letnia sklepikarka Vendulka i o trzy lata młodsza pracownica piekarni Stepanka z Opawy. - Jesteśmy proste baby i kochamy się. Tyle - mówią dając sobie buzi.
- Od wielu miesięcy marzyłyśmy o tym dniu. Gdy tylko dowiedziałam się, że parlament zgodził się, abyśmy mogły zawrzeć związek, poprosiłam Stepankę o rękę - wspomina Vendulka.
Lesbijki są szczęśliwe, że państwo ułatwiło im życie razem. Obie byłyby jeszcze bardziej "rade", gdyby parlament pozwolił im wychowywać dzieci. Ale na to raczej się nie zanosi. - Zdajemy sobie sprawę, że tego dnia nie dożyjemy - przekonują mieszkanki Opawy.
Nawet ich znajomy, gej Karel, uważa: - Wychowywanie dzieci zostawmy parom mieszanym.
Gej od 32. roku życia
W Czechach jest czternaście urzędów, gdzie pary homoseksualne mogą zawierać związki partnerskie. Najwięcej ślubów odbyło się dotąd w Kladnie koło Pragi. Pierwsi w tym mieście związek zawarli 39-letni Pavel Sykora i 35-letni Miroslav Sejkora. Na uroczystość przyszło aż siedemdziesiąt osób. Prowadząca ceremonię Lenka Vrchlavska życzyła partnerom, aby byli "odważni i nigdy nie pozwolili się zastraszyć". Nie obeszło się bez muzyki, wymiany obrączek i okolicznościowego toastu.
- Mieszkańcy Pragi są dla mniejszości seksualnych bardzo tolerancyjni, ale myślę, że dzisiejsza ceremonia doda odwagi ludziom z mniejszych miast - stwierdził Pavel, który o swoich homoseksualnych skłonnościach opowiedział rodzinie dopiero siedem lat temu, w wieku 32 lat. Mówi, że dopiero od tego momentu zaczął normalne życie. Nie musiał już niczego przed nikim ukrywać, żyć w dwóch światach (miał wtedy żonę i dwie córki, z którymi mieszkał w Niemczech). A teraz kwitnie. Cieszy się, że zaczyna jakby trzecie życie.
Będą następni
Codziennie w czeskich urzędach stanu cywilnego rejestrują się nowe pary homoseksualne i wyznaczają kolejne daty ślubów. Na początek poszli najodważniejsi, teraz czas na tych bardziej bojaźliwych, z mniejszych miejscowości. - Takich par będzie przybywać, jestem tego pewna - mówi Jana Stanićkowa z ostrawskiego Urzędu Stanu Cywilnego.
Europa i Polska
Związki partnerskie osób tej samej płci pierwsza w Europie zalegalizowała Dania w 1989 roku.
Kolejne kraje to Norwegia (1993), Szwecja (1995), Islandia (1996), Francja (1999), Niemcy, Holandia (2001), Finlandia (2002), Luksemburg (2004), Słowenia, Wielka Brytania, Hiszpania (2005), Czechy (2006).
Również polski rząd planował zalegalizować związki partnerskie. W grudniu 2004 roku Senat przyjął projekt ustawy zezwalającej osobom tej samej płci na rejestrację związku w urzędzie stanu cywilnego, według którego partnerzy otrzymaliby tylko część praw z tych, jakimi cieszą się małżeństwa.
Projekt ten poparły SLD i SdPL; zdecydowanie przeciwne były: PO, PiS, LPR, raczej przeciwne - Samoobrona i PSL.
Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz nie wprowadził ustawy do porządku obrad, co spowodowało, że projekt przepadł.