Czerwony Meczet ponownie pod okupacją radykałów
Ponad 1000 islamskich radykałów ponownie zajęło Czerwony Meczet w Islamabadzie - stolicy Pakistanu. Meczet otwarto po raz pierwszy po dwóch tygodniach od krwawych wydarzeń w tej świątyni.
27.07.2007 | aktual.: 27.07.2007 12:25
Radykałowie, wznoszący okrzyki "Allah jest wielki" i "Święta wojna" usunęli ze świątyni prorządowych mułłów i przejęli kontrolę nad meczetem - wynika z doniesień agencyjnych, napływających z Islamabadu.
Z Czerwonego Meczetu wcześniej wyprowadzono pod ochroną służb bezpieczeństwa mianowanego przez władze nowego mułłę świątyni, mającego prowadzić piątkowe modły Maulaanę Mohammada Aszfaka. Po incydencie duchowny powiedział dziennikarzom, iż z całą pewnością nie wróci do świątyni i nie będzie prowadzić tu modłów.
Zgromadzeni na terenie rozległego kompleksu świątynnego radykałowie od rana domagali się powrotu znanego z sympatii dla afgańskich talibów mułły Abdula Aziza, zatrzymanego przez władze i nadal pozostającego w areszcie. Wykrzykiwano hasła, wymierzone przeciwko prezydentowi Pervezowi Musharrafowi.
Od rana w rejonie Czerwonego Meczetu, gdzie podczas szturmu wojska na ukrywających się tu radykałów zginęły 10 lipca co najmniej 102 osoby, wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Zniszczony po szturmie meczet odbudowano i zamalowano ślady kul na murach.
Przy okazji likwidacji śladów szturmu, meczet przemalowano na kremowo - kilkuset radykałów weszło na dach świątyni zrzucając na mury otwarte puszki z czerwoną farbą. Na kopule głównego budynku świątynnego kompleksu wymalowano czerwoną farbą słowa w języku urdu "Lal Masdżid" - Czerwony Meczet. Nad napisem umieszczono czarną flagę z dwoma skrzyżowanymi mieczami - symbol świętej wojny, dżihadu.