Czekasz na ogrzewanie? Sprawdź kiedy rusza sezon grzewczy
Sezon grzewczy nie ma jasnej daty startu oraz zakończenia. To czy ogrzewanie w waszym mieszkaniu ruszy wcześniej, czy później zależy od temperatury na zewnątrz oraz administratora centralnego ogrzewania.
Sezon grzewczy 2018 – ogrzewanie już ruszyło
Rozporządzenie ministra gospodarki definiuje sezon grzewczy, jako okres, w którym ciepło musi być nieprzerwalnie dostarczane do obiektów w celu ich ogrzania. Jak widzimy definicja ta nie jest w żaden sposób wiążąca ani sprecyzowana. Zgodnie z innym rozporządzeniem, tym razem wydanym przez ministra infrastruktury, sezon grzewczy powinien wystartować, kiedy temperatura w pokojach spada poniżej 20 st. C, a w łazienkach i szatniach poniżej 24 st. C. To właśnie w oparciu o to rozporządzenie zarządy decydują o uruchomieniu kaloryferów w naszych mieszkaniach. Ogrzewanie działa już w wielu blokach w Lublinie. W środę cieplej zrobi się również w Krakowie, a w Warszawie sezon grzewczy rozpoczął się już kilka dni temu.
Sezon grzewczy 2018 – do kiedy
Tak jak nie znamy początku sezonu grzewczego, tak również nie znamy daty jego zakończenia. Decyzja o wyłączeniu ogrzewania również należy do spółdzielni i ponownie uzależniona jest od pogody. Jeśli na zewnątrz jest na tyle ciepło, aby w budynkach utrzymać minimalną temperaturę, wówczas ogrzewanie jest wyłączane. Najczęściej następuje to na przełomie marca i kwietnia. Niekiedy sezon grzewczy jest przedłużany nawet do maja.
Krótki sezon grzewczy – większe oszczędności
Dzięki pięknej pogodzie na początku września sezon grzewczy mógł wystartować nieco później niż zwykle. Dzięki temu w naszych portfelach zostanie więcej pieniędzy na inne wydatki. Ogrzewanie w tym roku może jednak kosztować więcej niż zwykle. Winą za to należy obarczyć podwyżkę cen węgla (około 30%), a także wciąż drożejące opłaty za emisję CO2. Tę drugą kwestię regulują przepisy Unii Europejskiej, która w przeciągu roku zwiększyła koszty emisji ponad 3 krotnie. Obecnie cena wyprodukowania tony CO2 to 25 euro. Koszt ten w najbliższych latach będzie nadal wzrastał, ponieważ Unia chce zachęcić do przejścia na ekologiczne sposoby wytwarzania energii oraz ciepła. Niestety boleśnie odczują to wszyscy płatnicy.