"Czegoś takiego jeszcze nie było". Kolejne uderzenie w Tuska
"Donald Tusk to nie jest bloger, tylko to jest numer dwa w UE" - tak sprawę głośnego wpisu Donalda Tuska komentuje Jacek Saryusz-Wolski. W ocenie europosła, szef Rady Europejskiej "nieformalnie jest liderem opozycji totalnej", a swoim wpisem zaszkodził Polsce.
24.11.2017 06:18
Kontrowersyjny wpis pojawił się na profilu Tuska w niedzielę. Szef RE przyrównał politykę PiS do działań Kremla. Tweet szybko wywołał falę komentarzy. Premier Beata Szydło nazwała go "atakiem na Polskę"
Teraz sprawę skomentował Jacek Saryusz-Wolski. - Artykuł 15., ustęp 6. (traktatu o UE - przyp. red.) mówi o tym, że przewodniczący Rady Europejskiej nie może sprawować żadnych publicznych funkcji - przypomniał na antenie Polsat News. Europoseł zwrócił uwagę, że zakazane jest angażowanie się w politykę wewnętrzną kraju pochodzenia przez przewodniczącego Rady. Jego zdaniem Tusk narusza w ten sposób "ducha" traktatu.
Europoseł stwierdził, że Tusk "nieformalnie jest liderem opozycji totalnej", choć "formalnie nie pełni takich funkcji". - Nikomu z autorów tego traktatu nie przyszło do głowy, że szef Rady może być nieformalnym liderem, dyrygentem, sponsorem, patronem opozycji z kraju swojego pochodzenia. Nikt na to nie wpadł, czegoś takiego jeszcze nie było - kontynuował.
Saryusz-Wolski podkreślił, że swoim wpisem przewodniczący Rady Europejskiej zaszkodził Polsce. - Donald Tusk to nie jest bloger, tylko to jest numer dwa w UE, w sensie hierarchii formalno-protokolarnej, i to jest czytane na całym świecie - podsumował.
"Nie chcę, ale mogę musieć"
Dzień po wpisie przewodniczącego Rady Saryusz-Wolski wyraził gotowość do startu w wyborach prezydenckich, jeśli o urząd ten będzie się ubiegał również Tusk. W czwartek na pytanie, czy nadal chciałby wystartować w wyborach prezydenckich, europoseł odparł: "Nie chcę, ale mogę musieć".