Czeczeńscy rebelianci potępiają akcję w szkole
Czeczeńscy rebelianci potępili wieczorem akcję terrorystyczną
w północnoosetyjskim Biesłanie. W jej trakcie nieznani sprawcy
wzięli jako zakładników kilkuset uczniów miejscowej szkoły.
01.09.2004 | aktual.: 01.09.2004 20:19
Czeczeni wypominają jednak przy tym Rosjanom, że sami - według nich - dopuszczają się podobnych zbrodni. Dla tej nieludzkiej akcji nie ma usprawiedliwienia, tak samo jak nie ma usprawiedliwienia dla rosyjskiej soldateski, która zamordowała 42 tys. czeczeńskich dzieci w wieku szkolnym - czytamy w oświadczeniu wydanym w imieniu przywódcy rebeliantów Asłana Maschadowa.
Bojownicy twierdzą, że takie akty terrorystyczne jak w Biesłanie to efekt rozkręconej przez Rosję spirali przemocy. Niezliczona ilość zbrodni przeciw ludzkości, których dopuszcza się Rosja na ziemi kaukaskiej, umożliwia rozpaczliwe i nieludzkie kroki odwetowe, takie jak dzisiejsza akcja. Dokonują ich ludzie, którzy potracili rozum, widząc ból, klęskę, cynizm kłamstwo i niesprawiedliwość - napisali rebelianci.
Odżegnują się oni następnie od wszelkich aktów terrorystycznych wymierzonych przeciwko cywilom. "Dalsza eskalacja terroru przeciwko narodom Kaukazu" ze strony Rosji może doprowadzić do tego, że "sytuacja wymknie się spod kontroli" - piszą czeczeńscy rebelianci.
W wyniku środowej akcji terrorystycznego komanda w rękach napastników znalazło się od 200 do 400 osób, w większości uczniów szkoły w Biesłanie, którzy rozpoczynali tego dnia rok szkolny, i ich rodziców.