Czeczeni apelowali, by nie zapominać o represjach
Przedstawiciele społeczności czeczeńskiej w Austrii apelowali w centrum Wiednia, by nie zapominać o "represjach" w Czeczenii. Do Austrii ma przybyć prezydent Rosji Władimir Putin.
23.05.2007 | aktual.: 23.05.2007 12:18
Kilkanaście osób zebrało się rano przed siedzibą rządu austriackiego na Heldenplatz w Wiedniu, gdzie postawiono w stan gotowości ponad 1000 funkcjonariuszy sił porządkowych. Manifestanci trzymają flagę austriacką i czeczeńską oraz unijną.
"Unia przymyka oczy"
Chcemy zaprotestować przeciwko polityce prowadzonej przez Putina w Czeczenii, gdzie nadal toczą się walki, znikają ludzie i triumfuje doraźna sprawiedliwość - powiedział przedstawiciel władz Iczkerii (jak Czeczenii nazywają swoją republikę) w Austrii Wisita Ibragimow.
Jak powiedział, w Wiedniu mają się odbyć dwie antyputinowskie manifestacje organizowane wspólnie z austriackimi Zielonymi w udziałem 200 osób, w tym przybyłych z Polski.
Za Borysa Jelcyna mogliśmy otwarcie wyrażać nasze niezadowolenie. Dziś moi rodzice, którzy mieszkają w Czeczenii, boją się mówić źle o władzy przez telefon - dodał Ibragimow.
Jego zdaniem Unia Europejska tak bardzo niepokoi się o dostawy ropy i gazu z Rosji, ze przymyka oczy na represje w Czeczenii.
Odwołane spotkanie z dziennikarzami
Według Ibragimowa w Austrii przebywa około 15 tys. osób narodowości czeczeńskiej i jest to największa diaspora czeczeńska w Europie.
Wizyta Putina w Austrii to jego pierwsza podróż do kraju Unii Europejskiej po szczycie Rosja-UE pod Samarą, gdzie gospodarz Kremla wysłuchał wielu krytycznych uwag z ust kanclerz Niemiec Angeli Merkel i przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso.
Na kilka dni przed wizytą w Wiedniu doszło do skandalu, gdy Putin w ostatniej chwili odwołał zwyczajowe spotkanie z dziennikarzami z państwa, które zamierza odwiedzić. Kremlowi nie spodobał się reportaż, jaki na temat wizyty prezydenta wyemitowała publiczna telewizja austriacka ORF. Wykorzystano w nim kadry z wojny w Czeczenii.