Czechy: starcia policji z robotnikami
Do bijatyki czeskiej policji porządkowej z protestującymi przeciwko planowanym zwolnieniom robotnikami zakładów szklarskich spółki Crystalex doszło w czwartek w miejscowości Strani niedaleko Uherskiego Hradisztie na Morawach.
30.11.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Starcia policji z demonstrującymi robotnikami, to pierwsze - tego typu wydarzenie z Czechach od roku 1989.
Policja stanęła w obronie dyrektora spółki, który demonstrującym robotnikom przyjechał wyjaśnić powody likwidacji istniejących od ponad 200 lat zakładów. W wyniku tego kroku straci pracę ok. 400 osób.
Obawiając się napięć władze miejscowości poprosiły policję o zapewnienie porządku w czasie spotkania, które odbywało się pod siedzibą urzędu gminy. Policja oddelegowała jednostkę porządkową z pałkami szturmowymi i tarczami.
Dyrektora powitały gwizdy, krzyki i transparenty z napisami: To co wybudowało społeczeństwo przez 207 lat, zniszczy jedna banda przez cztery lata i Na Engego macie, na nas nie (spółka sponsoruje Tomasza Engego - pierwszego Czecha jeżdżącego jako kierowca w wyścigach Formuły 1).
Zebrani robotnicy nie pozwolili dyrektorowi dojść do głosu. Zagłuszali go gwizdami i odgłosem trąbek. Obrzucili go śnieżkami, które poleciały również na kordon otaczających go policjantów. Policji udało się dyrektora najpierw ukryć w gmachu urzędu gminnego, a potem wywieźć z miejscowości. Doszło do szarpaniny i bijatyki z interweniującymi policjantami. (aka)