Czarnek wyczerpał środki do 2027 roku. Większość dla "pieszczochów"
Przemysław Czarnek rozdał uczelniom setki milionów złotych, tym samym wyczerpał budżet ministerstwa edukacji do 2027 roku. Jak ujawnił obecny wiceminister nauki Marek Gzik, większość środków trafiła do zaledwie kilku ośrodków akademickich. Nazwał je "pieszczochami Czarnka".
Wiceminister nauki Marek Gzik podsumował decyzje finansowe podejmowane przez byłego ministra nauki Przemysława Czarnka w obszarze dofinansowania polskich uczelni. Wynik audytu przedstawił podczas konferencji prasowej.
Jak się okazuje, dysponując budżetem 600 mln zł pochodzących z obligacji, aż 150 mln zł ministerstwo przyznało Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu. Zdaniem wiceministra Gzika to tylko jeden z przykładów "obrazujących ścisłą korelację przyznanego, wielomilionowego dofinansowania z regionem, w którym ministrowie PiS mają interesy polityczne" (np. są one ich okręgami wyborczymi).
Na liście najszczodrzej dofinansowanych uczelni znalazły się też inne placówki lokalne. - Silny polityk lokalny... Nagle my patrzymy na rozdawane kwoty: Akadema Zamojska – okręg wyborczy ministra Czarnka, Słupsk – okręg ministra Mullera. A ja się pytam, gdzie pozostałych 70-80 uczelni, które w tym samym czasie nie dostawały nic? – wymieniał Gzik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pieszczochy" Czarnka
Marek Gzik ujawnił m.in., że z dostępnych 550 mln zł przeznaczonych na subwencje, które w normalnym trybie przekazywane są do wszystkich uczelni z wykorzystaniem specjalnego algorytmu, 127 mln zostało przyznanych Katolickiemu Uniwersytetowi Lubelskiemu.
- Znów sterowanie ręczne w ministerstwie: traktowanie w sposób nierówny, wybiórczo, arbitralnie pewnej grupy uczelni powoduje, że - nie wiedzieć dlaczego - poza kwotą subwencji przekazywanej do wszystkich uczelni nagle powstaje pewien fundusz dla swoich. "Pieszczochy" Czarnka – skomentował wiceminister.
Rozdano pieniądze do 2027 roku
Wiceminister przypomniał, że przez ostatnie lata sytuacja na uczelniach dramatycznie się pogarszała ze względu na inflację i rosnące koszty życia. Rektorzy większości ośrodków akademickich pisali listy z prośbą o pomoc finansową. Uczelnie osobno starały się o finansowanie różnych projektów związanych z inwestycjami. W ubiegłym roku spłynęło do ministerstwa 250 propozycji projektów, z których finansowanie otrzymało tylko 28. Sześć pochodziło z UKSW, trzy na KUL, dwa z Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie.
- Rozdano 930 mln, jednocześnie wyczerpując nasze środki na najbliższe lata, do 2027 r., w tym obszarze. I znów – przecież uczelni jest 101. Na 250 wniosków przyznano 28 projektów. Zamiast wykorzystać 300 mln, które mieliśmy na ten rok. Rozdano 930 mln, co rodzi konsekwencje na kolejne lata – powiedział Gzik.
Patologiczne rozdawanie pieniędzy
Wiceminister dodał, że niewątpliwie każda uczelnia w Polsce potrzebuje pieniędzy, "ale sposób, w jaki przyznawał je minister Czarnek, trzeba nazwać patologicznym".
Podał przykłady powoływania komisji, które miały oceniać wnioski składane w konkursach, "ale ostatecznie to głos ministra był decydujący". - Uczelnie, którym komisja oceniająca nie przyznałaby dofinansowania, ostatecznie je dostawały - relacjonował na konferencji prasowej.
- Muszę powiedzieć, że najgorsze jest w tym wszystkim to, że to jest wszystko zgodnie z prawem – bo minister o tym decyduje. Tylko, że w tym ministerstwie nigdy nie było takiego ministra, który w ten sposób postępował. Nasze państwo się po prostu na Czarnka nie zabezpieczyło – na jego ręczne sterowanie środkami – podsumował Gzik.
To nie są stracone pieniądze
Wiceminister zastrzegł, że żadne pieniądze wydane na naukę nie są stracone i z pewnością wpłyną na rozwój uczelni, które je otrzymały.
- Dla tych uczelni, które miały szczęście być "pieszczochami", to na pewno zaskutkuje ich rozwojem. Tylko chodzi o to: wciąż nazywam patologią wielką cały proces dystrybucji tych środków, który nie opiera się o obiektywną ocenę. Chcę uspokoić uczelnie, które korzystały z tych środków. Mamy pełny monitoring w ministerstwie, jeśli chodzi o wydatkowanie tych środków i efekty. Prawdą jest to, ze wszystkie uczelnie w Polsce mają ogromne potrzeby. Inwestycja w naukę nigdy nie jest inwestycja straconą - mówił wiceminister.
Były minister nauki Przemysław Czarnek nie odpowiedział na prośbę PAP o komentarz.
Źródło: PAP