Czarnecki: deklaracje poprawy stosunków z USA to norma wśród prezydentów
W interesie Polski jest współpraca z każdym prezydentem USA; jestem przeciwny demonizowaniu Donalda Trumpa - powiedział w piątek wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki, który przebywa z wizytą w Waszyngtonie.
Polityk weźmie udział w uroczystości zaprzysiężenia prezydenta USA.
Pytany w radiowych Sygnałach Dnia, czy związku z prezydenturą Trumpa zwyciężają obawy, czy też nadzieje, Czarnecki ocenił, że "w interesie Polski jest współpraca z każdym prezydentem USA".
- Jestem przeciwny demonizowaniu prezydenta Trumpa, czynieniu z niego przyjaciela Putina bo, jako pasjonat amerykańskiej historii, powiem, że każdy nowo wybrany amerykański prezydent składał na początku swej kadencji deklaracje poprawy stosunków, kiedyś jeszcze ze związkiem sowieckim, a potem Federacją Rosyjską - powiedział Czarnecki i podkreślił, że jest to "pewna norma".
Polityk stwierdził, że podoba mu się nominacja na sekretarza obrony Jamesa Mattisa. - To człowiek, który doskonale rozumie, czym jest Rosja i jest bardzo sceptyczny wobec Moskwy i Kremla - powiedział Czarnecki i zaznaczył, że wśród doradców Trumpa jest wielu, którzy "doskonale zdają sobie sprawę z zagrożenia rosyjskiego".
Czarnecki przyznał, że niektóre wypowiedzi nowo wybranego prezydenta USA mogą się nam nie podobać i "mamy prawo o tym mówić".
Pytany, "czy Polsce jest po drodze z Trumpem", polityk potwierdził i uzasadnił to niepodjęciem przez niego jakiejkolwiek decyzji, która miałaby np. osłabić NATO.
- Co do Unii Europejskiej, ona ma wiele wad, ale w naszej sytuacji geopolitycznej, my jako Polacy powinniśmy dążyć do tego, żeby ją utrzymać, a nawet wzmocnić, choć na pewno nie w kierunku federalizmu, raczej Europy ojczyzn, narodów - stwierdził Czarnecki. Polityk dodał, że amerykański kongres oraz Pentagon będą odgrywać "sceptyczną rolę" wobec Rosji.