Czarne chmury nad Macierewiczem. Raport ws. podkomisji "porażający"

Raport w sprawie podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza jest już gotowy i wkrótce zostanie zaprezentowany - zapowiada wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk. Według niego jest "porażający". - Dotarliśmy do bardzo sensacyjnych odkryć - podkreślił.

Antoni Macierewicz
Antoni Macierewicz
Źródło zdjęć: © East News | Stach Antkowiak/REPORTER
Adam Zygiel

03.10.2024 | aktual.: 03.10.2024 07:14

Wiceminister obrony Cezary Tomczyk w rozmowie z TVN24 został zapytany o możliwe konsekwencje dla Antoniego Macierewicza za swoją działalność w podkomisji badającej katastrofę smoleńską.

- To będzie zależało od prokuratury, ale rozumiem, że pytanie dotyczy też kwestii raportu, więc chciałbym to też jasno powiedzieć. On jest gotowy zgodnie z tym, co powiedziałem, że będzie gotowy we wrześniu. Dzisiaj trwają tylko prace nad tym, żeby wyłonić z tego konkretne zawiadomienia do prokuratury, czyli siedzą nad tym mecenasi karniści, którzy je przygotowują - mówił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Dotarliśmy do sensacyjnych odkryć"

Przekonywał, że raport jest "rzeczywiście porażający". - Zostanie przedstawiony opinii publicznej w ciągu pewnie najbliższych 2-3 tygodni. Będzie w całości jawny, poza takimi elementami jak PESEL-e albo tego typu elementy - powiedział.

Dodał, że raport sporządziło 20 ekspertów, głównie wojskowych, którzy wcześniej pracowali m.in. z Mariuszem Błaszczakiem. Sporządzanie dokumentu trwało dziewięć miesięcy.

- Przeanalizowano 180 tysięcy stron materiału, pięć terabajtów danych. Dotarliśmy do bardzo, myślę, że w jakimś sensie sensacyjnych odkryć, które będą zaprezentowane opinii publicznej i niewątpliwie jest tak, że będzie można ponad wszelką wątpliwość udowodnić oszustwa, kłamstwa, manipulację przy tym wszystkim, co robił Macierewicz przez ostatnie osiem lat - mówił Tomczyk.

Zaznaczył, że ewentualne zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie będzie dotyczyło nie tylko Antoniego Macierewicza, ale też "szeregu innych osób". Nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć, czy odpowiedzialność poniesie np. były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

- Ale niewątpliwie jest tak, że Mariusz Błaszczak, wbrew temu, co mówi, posiadał wiedzę, co dzieje się w podkomisji. Miał pełną świadomość tego, że w podkomisji dzieje się źle i że to do niczego nie prowadzi - mówił wiceszef MON. - Pomijam informacje, które dostawał o tym, jakie są konflikty w podkomisji, jak wydawane są pieniądze publiczne. Nie zrobił z tym nic, a brał za to odpowiedzialność, bo był ministrem obrony narodowej. Tak dbał o publiczny grosz, a właściwie nie dbał - dodał.

Czytaj więcej:

Źródło: TVN24

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (878)