Czarna seria Ukrainy. Dwa uderzenia na lotnisko, spłonęły MiGi-29
Czarne dni dla ukraińskiego lotnictwa. Jak wynika z nagrań krążących w sieci, rosyjskie rakiety dwukrotnie - w czwartek i w sobotę - uderzyły na bazę lotniczą pod Dnieprem i zabezpieczające ją baterie przeciwlotnicze. W ich wyniku najpewniej zniszczono co najmniej trzy myśliwce MiG-29.
Lotnisko Awiatorskoje znajduje się pod Dnieprem na środkowo-wschodniej Ukrainie, ponad 100 km od linii frontu. W czwartek spadły na nią rosyjskie rakiety, najpewniej pociski balistyczne typu Iskander 9K720 z głowicami kasetowymi.
W rezultacie zostały zniszczone co najmniej dwa myśliwce MiG-29, magazyny, a także bateria systemu obrony przeciwlotniczej S-300 umieszczona niedaleko bazy, pod Liubymiwką, na wschodniej stronie rzeki Dniepr. Całą operację zarejestrował rosyjski dron rozpoznawczy (prawdopodobnie Orłan-10), co wielu analityków odczytuje jako dowód słabości ukraińskiej obrony powietrznej w tym momencie wojny.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Drugi atak
Z kolei w sobotę na kanale Fighterbomber na Telegramie, prowadzonym przez rosyjskiego pilota wojskowego, pojawiło się kolejne nagranie z rosyjskiego ataku rakietowego na tą samą bazę lotniczą. W drugim ostrzale, jak wynika z opisu nagrania, zniszczony miał zostać następny MiG-29, system namierzania baterii przeciwlotniczej systemu S-300 (położony na północny wschód od Dniepru, koło miejscowości Dniprowskie), a także radar 79K6 "Pelikan".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ataki na bazy w Rosji? "Nie tylko prawo, ale obowiązek Ukrainy"
Sobotni atak najpewniej przeprowadzono przy użyciu dwóch rakiet balistycznych Iskander, a także jednej Ch-35 Uran. I tu także całe zdarzenie zarejestrował rosyjski dron.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Niektórzy obserwatorzy wskazują, że ostrzelane mogły zostać atrapy MiG-ów, nie można jednak tego zweryfikować.
Źródło: Rybar/Fighterbomber/Defence 24
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski