Ćwiąkalski zmienia kontrowersyjne przepisy Ziobry
Wielkie zmiany w prawie karnym. Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało nowelizację, która zmienia kontrowersyjne przepisy wprowadzone przez byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę - pisze "Polska".
Ten minister był nieszczęściem dla polskiego wymiaru sprawiedliwości. Chciał coś zrobić, ale nie za bardzo znał kodeks karny – mówi „Polsce” bez ogródek były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll. To pod jego kierownictwem zespół ekspertów przygotował propozycje nowych paragrafów.
Najpoważniejsze zmiany dotyczą sądów 24-godzinnych, ukochanego dziecka Ziobry. Choć jeszcze niedawno były krytykowane za to, że są zbyt drogie i sądzą głównie pijanych kierowców, zostały. Zamiast je zlikwidować – jak chciał zespół Zolla – minister Zbigniew Ćwiąkalski postanowił wprowadzić procedury, które pozwolą na oszczędności. Zrezygnował m.in. z przymusowych aresztów dla kierowców złapanych na jeździe na podwójnym gazie oraz z konieczności osądzenia ich w ciągu doby. Teraz szofer wytrzeźwieje w domu, a do sądu dostanie wezwanie w ciągu trzech dni.
Zmiany planowane przez ministra sprawiedliwości mają też odpowiedzieć na wezwania związane z rozwojem nowoczesnych technologii. Skończy się w dramat uczennic, byłych żon i narzeczonych, których roznegliżowane zdjęcia wrzucili do internetu bez ich zgody koledzy lub opuszczeni mężczyźni. Do tej pory było to bezkarne. Teraz za utrwalanie filmów i zdjęć intymnych bez zgody ich bohatera będzie grozić do pięciu lat więzienia. Kara ma spotkać nie tylko „filmowców”. Na trzy lata za kraty trafić będzie można nawet za samo posiadanie lub rozpowszechnianie wstydliwych zdjęć albo filmików zrobionych komórką. Prokuratura nie będzie jednak ścigała tego z urzędu. Śledczy ruszą do akcji dopiero, gdy otrzymają zawiadomienie.