Ćwiąkalski: próbuję ratować sądy 24-godzinne

Próbuję uratować instytucję sądów 24-godzinnych, bo mam nadzieję, że przyniesie ona jakieś efekty - mówił w "Sygnałach Dnia" minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP

Sygnały Dnia: Platforma bardzo mocno krytykowała sądy 24–godzinne, zapowiada była... no, mówiono o ich likwidacji. Sądy pozostają 24–godzinne. Dlaczego?

Zbigniew Ćwiąkalski: Nigdy nie powiedziałem, że mają być zlikwidowane, natomiast je krytykowałem, bo to jest instytucja wyniesiona żywcem z PRL–u i to nie jest żadna nowa instytucja; to jest instytucja, która była w kodeksie peerelowskim z 69 roku, instytucja, która została użyta też jako pewne hasło polityczne, a okazuje się, że rzeczywistość jest inna. Te sądy są drogie i nieefektywne.

Ale zostają.

- No ale w zupełnie innym kształcie, to znaczy mniejsze koszty społeczne, a mam nadzieję większa skuteczność.

To znaczy co ma się tak zmienić, że one będą tańsze i skuteczniejsze?

- No, przede wszystkim nie będzie tak, że 25 milionów będzie przeznaczonych na obronę z urzędu, które wykłada Skarb Państwa. Obrońcę podejrzany będzie dostawał wtedy, kiedy zgłosi taką potrzebę, a nie będzie mu się przydzielać jego na siłę, tego obrońcy.

Druga sprawa – obligatoryjne zatrzymanie. Dzisiaj jest tak, że w najdrobniejszym przypadku rowerzysty na wiejskiej drodze wiezie się go do aresztu 60 kilometrów w jedną stronę. Policja wyliczyła, że koszty dodatkowe z tym związane to jest 600 złotych dla każdego pojedynczego przypadku. Więc tutaj znów będzie ocena, czy potrzeba jest w danym wypadku zatrzymania, czy wystarczy, jeżeli się go wezwie, żeby następnego dnia po wytrzeźwieniu zgłosił się na policję czy do prokuratury.

Dalej – dobrowolne poddanie się karze dzisiaj jest niemożliwe, a tutaj dowody są niewątpliwie, więc wystarczy, że ktoś się przyzna, powie: poddaję się karze. A więc można te koszty obniżyć.

Ale rozumiem (cały czas będę zmierzało do tego pytania), że jednak przy takiej tańszej formie w przypadku pewnych nie wiem, czy przestępstw, no, w każdym razie zachowań niewłaściwych, wykroczeń, te sądy mogą się sprawdzać.

- No, zobaczymy po zmianach, zobaczymy, czy to ostatecznie się opłaci, czy też nie. Natomiast próbuję tę instytucję ratować w jakiś sposób.

Dlaczego próbuje pan ją ratować?

- Dlatego, że być może jeżeli ona będzie inaczej stosowana, to jakieś efekty przyniesie. Miało być 100–150 tysięcy spraw, było 37 tysięcy, a więc cztero– czy pięciokrotnie mniej.

Wybrane dla Ciebie
Miliony protestujących w USA. Trump odpowiedział
Miliony protestujących w USA. Trump odpowiedział
Nie żyje Sam Rivers. Muzyk miał 48 lat
Nie żyje Sam Rivers. Muzyk miał 48 lat
Do Gdańska zawinął kontenerowiec z Chin. Przypłynął trasą przez Arktykę
Do Gdańska zawinął kontenerowiec z Chin. Przypłynął trasą przez Arktykę
Doroczne liczenie katolików. Sprawdzą, ile osób chodzi do kościoła
Doroczne liczenie katolików. Sprawdzą, ile osób chodzi do kościoła
Netanjahu zapowiada start w kolejnych wyborach. "Wygram"
Netanjahu zapowiada start w kolejnych wyborach. "Wygram"
Ruchome tablice rejestracyjne. Policjanci odkryli zuchwały mechanizm
Ruchome tablice rejestracyjne. Policjanci odkryli zuchwały mechanizm
Pełna okupacja Ukrainy? Rosja potrzebowałaby 103 lata
Pełna okupacja Ukrainy? Rosja potrzebowałaby 103 lata
"Pokazywali zdjęcia trupów". Szokujące sceny w rosyjskiej szkole
"Pokazywali zdjęcia trupów". Szokujące sceny w rosyjskiej szkole
Piekło: Rosja jest na skraju społecznego wybuchu
Piekło: Rosja jest na skraju społecznego wybuchu
Rebelianci Huti wtargnęli do biura ONZ w Sanie
Rebelianci Huti wtargnęli do biura ONZ w Sanie
"Polityczny koszmar". Media o reakcji UE na szczyt Putin-Trump
"Polityczny koszmar". Media o reakcji UE na szczyt Putin-Trump
USA: Hamas planuje atak na cywilów w Strefie Gazy
USA: Hamas planuje atak na cywilów w Strefie Gazy