"Cuda Jana Pawła II" - Lawina cudów
Wszechśwtat, w którym cztowiek żyje, nie zamyka się w obrębie tego tylko porządku, dostępnego zmysłom i samemu rozumowi uwarunkowanemu poznaniem zmysłowym. Cud jest „znakiem”, iż porządek ten zostaje przewyższony „Mocą z wysokości”, a więc, że jest tej Mocy również poddany. Owa „Moc z wysokości” (por. Łk 24,49), to znaczy sam Bóg, jest ponad całym porządkiem natury. Kieruje nim, a równocześnie daje poznać, że poprzez ten porządek i ponad nim przeznaczeniem człowieka jest królestwo Boże.
(Jan Paweł II
„Cuda jako znaki porządku nadprzyrodzonego” audiencja generalna, 13.01.1988)
18.03.2006 | aktual.: 29.03.2006 12:27
Rafał
Pierwszego lipca 2004 roku Jan Paweł II przyjął na audiencji szesnastoletniego Rafała z Lubaczowa koło Przemyśla. Chłopiec miał raka węzłów chłonnych. Kilka miesięcy po audiencji wyzdrowiał.
Tuż po pogrzebie Ojca Świętego historię Rafała opowiedział Polskiej Agencji Prasowej Piotr Piwowarczyk, prezes fundacji "Mam marzenie", która spełnia marzenia ciężko chorych dzieci. To właśnie jego Rafał poprosił o załatwienie prywatnej audiencji u Jana Pawła II. „Wydawało się to prawie niemożliwe i to także wtedy, kiedy Rafał z rodzicami i rodzeństwem przyjechał już do Rzymu — mówił Piwowarczyk.
— Mimo wcześniejszych obietnic, że audiencja dojdzie do skutku, nagle okazało się, że chłopiec nie ma żadnych szans na spotkanie z Ojcem Świętym. Nie pozwolono mu nawet na to, by dał Papieżowi list, napisany przez chore na raka dzieci z Krakowa. Kiedy zawiedziony i załamany pakował swoje rzeczy i jechał z rodziną na lotnisko, zadzwoniłem do arcybiskupa Dziwisza i poprosiłem go o pomoc; opowiedziałem mu też historię Rafała. Sekretarz Papieża powiedział, żeby chłopiec z rodziną przyjechał do Watykanu.
Prywatna audiencja pierwszego lipca zeszłego roku trwała kilka minut, a Rafał nigdy nie zdradził, o czym rozmawiał z Papieżem. Szef fundacji nie podaje personaliów chłopca, mówi jednak, że choroba cofnęia się, a Rafał uważa, że zawdzięcza to Papieżowi.
Angela Baronni
Szesnastoletnia Kanadyjka Angela Baronni spotkała się z Janem Pawłem II podczas Światowego Dnia Młodzieży w Toronto w 2002 roku. Angela była chora na raka szpiku kostnego. Papież modlił się nad nią, położył ręce na jej głowie i zrobił znak krzyża.
Wkrótce Angela zaczęła zdrowieć. Wstała z wózka, a jej lekarz stwierdził, że jest całkowicie wyleczona. W chwili śmierci Papieża studiowała na uniwersytecie w Toronto. Audycję o Angeli telewizja kanadyjska nadała niedługo po odejściu Jana Pawła II. W czasie programu dziewczyna pokazała zdjęcia z Ojcem Świętym, opowiedziała o zdarzeniu, jej lekarz zaś oświadczył, że stało się coś, czego nie umie wytłumaczyć.
„Czy możesz nam powiedzieć, co takiego wtedy powiedział ci Ojciec Święty?” — zapytał prezenter.
„Tak - odpowiedziała - to nie jest już żadna tajemnica. Powiedział mi kilka słów: że Pan Jezus bardzo mnie kocha i chce, żebym była zdrowa. Ja mu uwierzyłam i wiem, że to on uprosił mi łaskę zdrowia u Pana Jezusa, i dlatego on zawsze zostanie tu, w sercu”. W czerwcu 2002 roku pewien włoski chłopiec uczestniczył z rodzicami w prywatnej mszy odprawianej przez Papieża w jego kaplicy. Miał niesprawny układ odpornościowy, wcześniej leczono go w szpitalu na zapalenie nerek, jelit i oskrzeli.
Jak relacjonuje tygodnik „OZON”, po mszy świętej Jan Paweł II krótko rozmawiał z chłopcem i pogładził go po policzku. Dziecko poczuło ciepło. Później okazało się, że chłopiec całkowicie wyzdrowiał.
Ojcze Święty, dziękuję Ci, że otrzymałem sposobność poznania świętego — napisał, dziękując za uzdrowienie. Chłopiec dodał, że sam codziennie odmawia różaniec o zdrowie dla Jana Pawła II. Ten zaś odpisał: "Podziękujmy Panu, Pan jest dobry!"
Piotruś
W 1999 roku Jan Paweł II po raz siódmy pielgrzymował po Polsce. W niedzielę 13 czerwca przewodniczył liturgii słowa przed katedrą Świętych Michała Archanioła i Floriana Męczennika na warszawskiej Pradze.
„Ojca Świętego witało wówczas dwoje dzieci — mówił ksiądz Henryk Zieliński, wówczas szef lokalnej edycji tygodnika „Niedziela”. — Jednym z nich był pięcioletni Piotruś. Dwa lata wcześniej chłopiec ciężko zachorował. Lekarze stwierdzili złośliwego guza mózgu.
Przypadek uznano za beznadziejny. Wówczas matka i babcia postanowiły napisać list do Papieża z prośbą, aby modlił się w intencji uzdrowienia chłopca. Po jakimś czasie z Watykanu przyszedł list z informacją, że Ojciec Święty modli się za Piotra. Wkrótce potem chłopczyk poczuł się lepiej, a badania tomograficzne wykazały, że guz zniknął”.
Paweł Zuchniewicz - dziennikarz, publicysta, pisarz. Sprawozdawca, reporter i komentator radiowy. Obsługiwał pielgrzymki Jana Pawła II do Polski (1991, 1995, 1997, 1999, 2002), a także międzynarodowe spotkania z udziałem Papieża (m.in. Światowe Dni Młodzieży w Denver, w Manili, w Paryżu, Rzymie i Toronto; Światowe Dni Rodzin w Rzymie, Rio de Janeiro i Manili; pielgrzymki do Ziemi Świętej i Fatimy). Autor książek, m.in.: Młode lata Papieża. Lolek - beletryzowana biografia pierwszego ćwierćwiecza życia przyszłego papieża, Nasz Papież - historia życia Jana Pawła II w krótkich opowiadaniach. Świadkowie XX wieku - sylwetki wybitnych postaci Kościoła w ostatnim stuleciu. Matka Teresa - beletryzowana biografia Matki Teresy z Kalkuty. Współautor Wielkiej Encyklopedii Jana Pawła II, albumu papieskiego Pasterz i Pielgrzym, Kroniki Pontyfikatu. Paweł Zuchniewicz urodził się w 1961 roku, w 1986 ukończył Wydział Dziennikarstwa w Uniwersytecie Warszawskim, a w 1988 Instytut Studiów nad Rodziną przy Akademii Teologii
Katolickiej (obecnie Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego). Żonaty, troje dzieci.
Zobacz także:
Puść tego golębia
Zobacz także:
Po drugiej stronie góry
Zobacz także:
Zobacz także:
Módl się do mojej siostry Faustyny
Zobacz także:
Posłaniec nadziei