COVID-19 w "Domu Chłopaków" w Broniszewicach. Święta w izolacji
Prowadzące ośrodek dla niepełnosprawnych chłopców w Broniszewicach siostry zakonne poinformowały w sieci, że dziewięciu podopiecznych otrzymało pozytywny wynik testu na koronawirusa. "W większości to nasze maluszki" - przekazały zakonnice.
Z 56 przebywających w ośrodku chłopców. Dziewięciu z nich otrzymało pozytywny wynik testu na COVID-19. Placówka została poddana izolacji. Podopieczni wraz z opiekującymi się nimi siostrami zakonnymi i innymi osobami przebywającymi w ośrodku pozostaną zamknięci także w okresie świąt.
Izolacja kończy im się 26 grudnia.
Koronawirus w ośrodku dla niepełnosprawnych chłopców w Broniszewicach
O wynikach przeprowadzonych testów siostry poinformowały za pośrednictwem Facebooka. "Smutne wieści... Dziś otrzymaliśmy wyniki testów - 9 Chłopców ma covid... W większości to nasze maluszki" - możemy przeczytać na stronie ośrodka.
Zgodnie z przedstawionymi informacjami, podopieczni przechodzą chorobę dość łagodnie. Wszyscy natomiast cierpią z powodu izolacji związanej z zakażeniem. "Przechodzą łagodnie, ale czymś najtrudniejszym dla nich i dla nas jest izolacja, która skończy się dopiero po Świętach... Zrobimy wszystko, aby czas Bożego Narodzenia był pięknym czasem, choć spędzonym osobno.... Pamiętajcie o nas" - napisały prowadzące ośrodek siostry.
Mimo wszystko panuje pozytywne nastawienie. "Postaramy się każdego dnia robić im jakieś niespodzianki - jutro przyjedzie pizza i frytki. Ale ciiiiiii, to będzie niespodzianka" - dodały zakonnice.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Dom Chłopaków". Trudne święta w izolacji
Koronawirus daje się co prawda we znaki, ale nastroje są dobre. W udostępnionej na fanpage'u ośrodka relacji widać, że przebywający w nim chłopcy nie mogą doczekać się już wyczekiwanych przez nich świąt Bożego Narodzenia. Na nagraniu słyszymy, że chłopcy czekają na "prezenty przez okno", i apelują "rzucać ile się da!".
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Zakonnice natomiast proszą internautów o pomysły na spędzenie czasu w zamknięciu.
Zobacz też: Bezpieczne święta? Prof. Simon ma prostą odpowiedź