"Coś się stało. Pogotowie". Zamieszanie na Proteście Wolnych Polaków
W czwartek o godzinie 16:00 ruszył organizowany przez PiS Protest Wolnych Polaków. W pewnym momencie potrzebna była interwencja służb medycznych. - Potrzebna karetka - rozległo się ze sceny.
Gorący dzień w polityce. Śledź RELACJĘ NA ŻYWO w Wirtualnej Polsce.
W pewnym momencie, na scenę wyszła studentka prawa z Pruszcza Gdańskiego - Dziękuję za tak liczną obecność. Przez 20 lat życia nie spodziewałam się, że wrócimy do czasów przypominających bardziej Białoruś niż wolny kraj - grzmiała ze sceny. Bezpośrednio po jej wystąpieniu doszło do niepokojącego incydentu.
- Pogotowie jest potrzebne, coś się stało tu naprzeciwko. Pogotowie! Karetka stoi tu, na końcu Wiejskiej, na rogu Pięknej. Wiola, gdzie jest Wiola? Leć z drugiej strony. Ratownik medyczny, jest pani doktor tutaj - wołano ze sceny, natychmiast reagując na gorsze samopoczucie któregoś z uczestników protestu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skandaliczny transparent na proteście? "Nie mają żadnych zahamowań"
Na otwarciu Protestu Wolnych Polaków pojawił się m.in. Przemysław Czarnek, który zwrócił się bezpośrednio do Szymona Hołowni, oskarżając go o łamanie konstytucji. - Naród chce panu powiedzieć, że to pan jest winien - oznajmił.
Protest Wolnych Polaków
Uczestnicy Protestu Wolnych Polaków szczelnie wypełnili ulicę Wiejską. Wielu ma ze sobą biało-czerwone flagi, część przyniosła grafiki z hasłem "Solidarni z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem". W okolicach, przede wszystkim na Powiślu, pojawiły się dziesiątki autokarów.
Wśród protestujących pojawił się m.in. Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki czy Elżbieta Witek. Zgromadzeni skandują "ruda wrona orła nie pokona" i śpiewają pieśni patriotyczne. Organizatorzy mówią o 100-200 tys., a nawet 300 tys. uczestników.