Córka ministra obrony Wielkiej Brytanii rozpętała burzę decyzją
Tabytha Shapps, córka brytyjskiego ministra obrony Granta Shappsa, zdecydowała się zrezygnować ze studiów na Uniwersytecie w Leeds z powodu antysemickiej atmosfery. W wywiadzie dla "The Telegraph" wyznała, że nie czuje się bezpiecznie na uczelni po serii incydentów związanych z sytuacją w Izraelu i Strefie Gazy.
Grant Shapps, brytyjski sekretarz obrony, wyznał, że jego córka, która ukończyła drugi rok studiów w dziedzinie nauk politycznych i ekonomii, czuła się zastraszana na uniwersyteckim kampusie, m.in. przez manifestacje, podczas których skandowano "od rzeki do morza, Palestyna będzie wolna". Hasło to odnosi się do przekonania, że Palestyna powinna być niepodległa i sięgać od rzeki Jordan do Morza Śródziemnego.
19-letnia studentka w rozmowie z "The Telegraph" przekazała również, że poczuła się zagrożona, kiedy podczas seminariów na temat Izraela i Palestyny jedna z jej koleżanek zaczęła mówić o "izraelskim apartheidzie" i "ludobójczym programie Izraela".
W swoim oświadczeniu zaznaczyła, że szanuje prawo do protestów z perspektywy propalestyńskiej, a nawet w zeszłym roku odwiedziła miasto Ramallah na Zachodnim Brzegu Jordanu. Jednak zdaniem Shapps, żydowscy studenci nie czują się bezpieczni na uczelni z powodu antysemickich wypowiedzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przełomowe odkrycie w Strefie Gazy. Oto najdłuższy tunel Hamasu
Kobieta oskarża uniwersytet o brak wyraźnego stanowiska w tej sprawie. W odpowiedzi instytucja podkreśliła, że ma "prawny obowiązek promowania wolności słowa" i nie popiera żadnych przekonań ani działań, które mogą sprawić, że inni czują się zagrożeni lub niemile widziani na terenie kampusu.
Jak informuje "The Telegraph", od 7 października zeszłego roku zauważa się wzrost przypadków antysemityzmu na brytyjskich uniwersytetach. Wielu żydowskich studentów decyduje się na ukrywanie jarmułek czy Gwiazdy Dawida.