Coraz więcej ofiar katastrofy na lodowisku
Piętnaście osób, w większości dzieci i młodzież spędzająca wolny czas na krytym lodowisku, zginęło prawdopodobnie pod gruzami hali sportowej w bawarskim Bad Reichenhall, alpejskim uzdrowisku nad granicą z Austrią.
04.01.2006 | aktual.: 04.01.2006 19:28
Dach zbudowanego ponad 30 lat temu obiektu zawalił się w poniedziałek pod ciężarem mokrego śniegu grzebiąc pod sobą uczestników ślizgawki.
Dotychczas wydobyto zwłoki czternastu osób. Ratownicy poszukują ostatniej ofiary wypadku - zasypanej 40-letniej kobiety. "Pies tropiący znalazł ślad. Szukamy w tym miejscu" - powiedział w środę wieczorem rzecznik miejscowej policji Fritz Braun. Ze względu na niebezpieczeństwo dalszego obsuwania się ścian budowli ratownicy usuwają resztki gruzu rękami.
W ciągu dnia wydobyto ciała dwóch nastolatków oraz dziewczyny w wieku od 12 do 16 lat. Ofiary śmiertelne pochodzą z Bad Reichenhall i okolicznych miejscowości. W wypadku 18 osób zostało rannych, 16 wyszło bez poważniejszych obrażeń.
W akcji ratowniczej uczestniczyło 700 osób - strażaków, policjantów, pracowników Czerwonego Krzyża i członków ekip ratunkowych z psami szkolonymi do wykrywania zasypanych ludzi. Poszukiwanie ofiar przerwano we wtorek po południu ze względu na niebezpieczeństwo dalszego obsunięcia się ścian budowli, co zagrażało życiu ratowników. Akcję ratunkową podjęto ponownie dopiero po przybyciu na miejsce wyspecjalizowanej ekipy budowlanej z ciężkim sprzętem. Za pomocą dźwigów zabezpieczono naruszoną konstrukcję budynku, co umożliwiło ratownikom kontynuowanie prac.
Burmistrz Bad Reichenhall, Wolfgang Heitmeier, znalazł się pod ostrzałem opinii publicznej. Część mieszkańców uzdrowiska oraz lokalne media zarzucają 55-letniemu bezpartyjnemu urzędnikowi zbagatelizowanie sygnałów ostrzegawczych o złym stanie technicznym hali. "To była ruina, którą już dawno należało rozebrać" - powiedział telewizji ARD jeden z mieszkańców. Przedstawiciele SPD w radzie miasta wnioskowali już trzy lata temu o przeprowadzenie ekspertyzy ze względu na podejrzenie, że belki podtrzymujące dach nasiąkają wodą. Agencja dpa podała, że użytkownicy hali skarżyli się, iż z dachu kapie woda.
Na krótko przed wypadkiem, do którego doszło o godz. 16.00, władze miasta odwołały trening dziecięcej drużyny hokejowej i zarządziły usunięcie śniegu z dachu lodowiska. Zdaniem burmistrza, wcześniejsze pomiary nie wykazały żadnego zagrożenia dla konstrukcji budowli, a zarządzenie o usunięciu śniegu było zabiegiem profilaktycznym.
Władze miejskie utrzymują, że ani dach, ani inne części budynku nie wymagały remontu. Planowano jedynie modernizację basenu
Prokuratura w Traunstein wdrożyła śledztwo w związku z podejrzeniem o nieumyślne zabójstwo. Usunięte z rumowiska części dachu są oznaczane numerami i będą zachowane jako materiał dowodowy. Ich badanie może potrwać kilka tygodni. Minister budownictwa Wolfgang Tiefensee zaapelował do władz krajów związkowych, by rozważyły możliwość zaostrzenia przepisów budowlanych oraz wprowadzenia okresowych kontroli stanu technicznego budynków. W Górnej Bawarii dach musi utrzymać 125 kilogramów śniegu na metr kwadratowy.
Jacek Lepiarz