Coraz mniej pracowników ONZ w Iraku?
Poważną redukcję personelu ONZ w Iraku
zapowiedziała w sobotę rzeczniczka Organizacji w Iraku, Veronique
Taveau.
Wypowiadała się ona po uroczystości ku czci 22 pracowników ONZ, którzy 19 sierpnia stracili życie w zamachu na siedzibę przedstawicielstwa Organizacji w Bagdadzie.
Zdaniem Taveau, redukcja jest konieczna ze względu na trudności napotykane przez ONZ w Iraku i będzie dotyczyła tylko zagranicznego personelu misji.
Rzeczniczka nie podała jednak żadnej liczby dotyczącej planowanego ograniczenia liczebności cudzoziemców działających w Iraku z ramienia ONZ.
W sobotę przed Canal Hotelem, zniszczonym w ubiegłym tygodniu przez eksplozję samochodu z potężnym ładunkiem wybuchowym, odbyła się uroczystość dla uczczenia ofiar. Wzięli w niej udział koledzy 23 zabitych, niektórzy w błękitnych hełmach ONZ.
Przed rozdartym eksplozją szkielet Canal Hotelu muzułmański imam i ksiądz katolicki obrządku chaldejskiego odprawili modły za dusze ofiar zamachu, wśród których jest Brazylijczyk Sergio Vieira de Mello, specjalny przedstawiciel sekretarza generalnego ONZ w Iraku. W uroczystości wziął udział jego tymczasowy następca, Portugalczyk Ramiro Lopes da Silva.
Na wstędze wieńca, który złożono dla uczczenia ofiar były wypisane słowa po arabsku i po angielsku: "Naród iracki potępia zbrodniczy atak terrorystyczny przeciwko siedzibie ONZ w Bagdadzie".
400 Irakijczyków i 150 obcokrajowców, którzy stanowią pozostały po zamachu personel ONZ w Iraku, ma swą prowizoryczną kwaterę w barakach i przyczepach samochodowych na zapleczu dawnego Canal Hotelu.
W świetle sobotniej wypowiedzi rzeczniczki ONZ nie wiadomo jednak ilu cudzoziemców z personelu ONZ pozostanie w Iraku. Nie wiadomo też jeszcze, gdzie będzie nowa siedziba przedstawicielstwa Organizacji w Bagdadzie.(iza)