Co ze spotkaniem Trumpa z Dudą? Źródła WP: najszybciej pod koniec kwietnia
Jak ustaliła nieoficjalnie Wirtualna Polska, coraz bardziej realnym terminem spotkania Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa jest koniec kwietnia, kiedy organizowany jest w Warszawie szczyt Inicjatywy Trójmorza. Nasi rozmówcy z Pałacu Prezydenckiego nie kryją rozczarowania, że takiego spotkania nie udało się zorganizować wcześniej.
Jeszcze przed zaprzysiężeniem Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych pojawiły się pytania o zaproszenie dla polskiego prezydenta. Pytani o to prezydenccy ministrowie zapewniali, że przywódców innych państw nie zapraszano nigdy dotychczas na inaugurację prezydentury.
- Nie ma w ogóle takiego zwyczaju. Od wielu, wielu dziesiątek lat nie są zapraszani przedstawiciele czy głowy innych państw na inaugurację prezydentury - mówiła w radiowej Trójce szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka. Także wiceszef Kancelarii Prezydenta Piotr Ćwik w rozmowie z PAP zapewniał: - Nie ma takiej tradycji, zgodnie z którą na zaprzysiężenie nowego prezydenta wyjeżdżała głowa naszego państwa, a poza tym Andrzej Duda ma w tym czasie zaplanowane bardzo ważne spotkania z wieloma czołowymi politykami świata w Davos.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump deportuje Polaków? Polityk KO: Nie zostawimy was bez pomocy
Ale Donald Trump zmienił ten obyczaj. W Waszyngtonie pojawił się prezydent Argentyny Javier Milei i włoska premier Giorgia Meloni. A na liście zaproszonych gości byli też m.in. przywódca Chin Xi Jinping (reprezentował go wiceprezydent Han Zheng), prezydent Salwadoru Nayib Bukele czy prezydent Ekwadoru Daniel Noboa. Zaproszony był również premier Węgier Viktor Orban, ale nie pojawił się na uroczystościach.
Z Polski był jedynie b. premier Mateusz Morawiecki jako przewodniczący ugrupowania Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.
Przed wylotem do Davos dziennikarze pytali Andrzeja Dudę o jego absencję w Waszyngtonie. Prezydent nie wspomniał ani słowem o zwyczaju niezapraszania głów państw i przywódców na uroczystość zaprzysiężenia.
- Nie mam wątpliwości co do moich dobrych relacji z prezydentem Donaldem Trumpem i nie muszę stać w tłumie, żeby te dobre relacje pokazywać. Nie sądzę, żeby prezydent Trump miał dzisiaj głowę, aby się spotykać i rozmawiać o polityce - przekonywał Duda.
Według naszego rozmówcy, jednego ze współpracowników polskiego prezydenta, odpowiedź głowy państwa byłaby zupełnie inna, gdyby doszło wcześniej do spotkania z Trumpem.
- Widać było to zdenerwowanie i wewnętrzną irytację. Prezydent nie musiałby się dzisiaj tłumaczyć, dlaczego zabrakło go w Waszyngtonie, gdyby wcześniej udało się "dowieźć" spotkanie z Trumpem, jeszcze przed zaprzysiężeniem. Po to jeździli do USA szef gabinetu Marcin Mastalerek i minister Wojciech Kolarski, ale finalnie terminu nie ustalono. Narracja, że Trump nie zapraszał przywódców państw, jak widać, też legła w gruzach. Dzisiaj realną datą rozmów polskiego prezydenta i amerykańskiego przywódcy jest 28 kwietnia – mówi nam jeden ze współpracowników Andrzeja Dudy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
USA mogą wpłynąć na wybory w Polsce? "Należy się modlić, żeby Musk nie zainteresował się Polską"
28-29 kwietnia 2025 roku prezydent Polski będzie gospodarzem szczytu Inicjatywy Trójmorza, który odbędzie się w Warszawie. Będzie to jubileuszowy, 10. szczyt. Donald Trump podczas pierwszej prezydentury w 2017 r. uczestniczył już w szczycie. Już w grudniu szef Biura Polityki Międzynarodowej KPRP Mieszko Pawlak zapowiadał, że po zaprzysiężeniu Donald Trump zostanie zaproszony na szczyt w Warszawie.
Trump znów postawi na Polskę?
- Po pierwszych decyzjach amerykańskiego prezydenta widać, że skupi się on na polityce wewnętrznej, a nie - zagranicznej. Jego hasłem z kampanii wyborczej było "America First", więc nie ma wątpliwości, że będzie chciał realizować swoje obietnice. Nie ma co liczyć, że priorytetem będzie teraz spotkanie z polskim prezydentem, z którym skądinąd jest w bardzo dobrych relacjach - mówi nam kolejny prezydencki informator.
Jak dodaje, umawianie spotkania Duda - Trump przed zaprzysiężeniem było od początku praktycznie niemożliwą misją do zrealizowania. - Ale prezydent miał to tak przedstawiane, że się na pewno uda. Tym większe jest rozczarowanie - podkreśla.
Jak mówi, w kontekście przyszłego spotkania Duda - Trump, ale także relacji z Polską, ważna będzie kwestia priorytetów polityki zagranicznej Trumpa.
- To jak Trump ustawi sobie priorytety w Europie, bo to, że USA pod jego przywództwem nadal będą miały silne związki z naszym kontynentem, nie ulega wątpliwości. Jeśli ustawi sobie priorytety, tak jak to miał to w pierwszej kadencji, czyli postawi na Polskę i Rumunię, to wrócimy do pierwszej ligi sojuszników Waszyngtonu. Trochę w opozycji do Niemiec, żeby zrównoważyć mocarstwowość Berlina - ocenia współpracownik głowy państwa.
Wg niego dzięki stawianiu na Polskę podczas pierwszej prezydentury Trumpa weszliśmy do programu wizowego, USA wzmocniły obecność swoich wojsk w Polsce, a Trump zaangażował się w Inicjatywę Trójmorza.
Andrzej Duda do zaprzysiężenia Donalda Trumpa odniósł się na serwisie X w kilkuzdaniowym poście w języku angielskim. "W dniu zaprzysiężenia na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki proszę przyjąć serdeczne gratulacje od narodu polskiego" - napisał na portalu X (dawnym Twitterze).
Jak wskazał, Stany Zjednoczone i Polskę łączy wieloletnia przyjaźń i wiara w te same wartości: wolność i demokrację.
"Jestem przekonany, że Pańska prezydentura będzie nadal sprzyjać umacnianiu tych więzi na płaszczyźnie politycznej, bezpieczeństwa i gospodarczej" - wskazał. Dodał, że liczy na dalszą owocną współpracę, która "z pewnością przyczyni się do wzmocnienia sojuszu polsko-amerykańskiego" - podkreślił Andrzej Duda.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski