Co z ważnością referendum? Były szef PKW wyjaśnia

Według exit poll frekwencja w referendum wyniosła 40 proc., co sprawia, że nie będzie ono wiążące. W trakcie głosowania pojawiały się doniesienia ws. członków komisji, którzy pytali wyborców o to, czy wydawać im kartę referendalną. Czy będzie to podstawą do podważenia wyników? Pytamy Wojciecha Hermelińskiego, byłego szefa PKW.

Wojciech Hermeliński
Wojciech Hermeliński
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Molecki
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

15.10.2023 | aktual.: 15.10.2023 22:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W niedzielę Polacy odpowiadali na cztery pytania referendalne. IPSOS na zlecenie TVP oraz telewizji Polsat dostarczył pierwsze - szacunkowe - wyniki głosowania w referendum.

Poniżej prezentujemy procentowy rozkładach głosów na "TAK" i "NIE" dla poszczególnych pytań referendalnych. Frekwencja w referendum wyniosła 40 proc., co powoduje, że wynik referendum nie jest wiążący - wynika z sondażu Ipsos.

  • Pytanie 1: Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki? Odpowiedź "tak" wybrało 2,5 proc. głosujących. Z kolei odpowiedź "nie" 97,5 proc. głosujących.

  • Pytanie 2: Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn? Odpowiedź "tak" wybrało 4 proc. głosujących. Na "nie" postawiło z kolei 96 proc. głosujących Polaków.

  • Pytanie 3: Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi? Odpowiedź "tak" wybrało 2,2 proc. głosujących. Z kolei odpowiedź "nie" 97,8 proc. głosujących.

Pytanie 4: Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską? Odpowiedź "tak" wybrało 1,4 proc. głosujących. Odpowiedź "nie" wskazało 98,6 proc. głosujących. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jeszcze w trakcie wyborów pojawiły się doniesienia o tym, że wyborcy byli pytani przez niektórych członków komisji, czy chcą dostać kartę do głosowania w referendum. PKW już wcześniej stwierdziła, że to błąd, bo inicjatywa w tej sprawie powinna wychodzić od głosującego.

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak podkreślił, że niewłaściwe jest zadawanie pytania, czy wyborca chce kartę do referendum, do Sejmu, czy do Senatu.

"Mimo wszystko członkowie komisji nie powinni byli pytać"

Wojciech Hermeliński, były szef PKW w rozmowie z Wirtualną Polską mówi, że Państwowa Komisja Wyborcza ma rację. - Nigdy członkowie komisji nie pytali, czy obywatel lub obywatelka chcą otrzymać tę czy inną kartę - podkreśla.

- Sytuacja jest tego rodzaju, że wiele osób mówiło, że nie powinno się uczestniczyć w referendum, bo ono ma charakter plebiscytu, a nie referendum. Mimo wszystko członkowie komisji nie powinni byli pytać, kto i jaką kartę chce wziąć. To do wyborcy należy decyzja, czy chce wziąć udział w referendum - zaznacza Hermeliński.

Rozmówca Wirtualnej Polski mówi jednak, że zamieszanie wokół pytań członków komisji w temacie referendum nie niesie za sobą ryzyka powtórzenia głosowania.

- Wyborca musiałby zgłosić, że wprowadzono go w błąd. Nawet jeśli takie wypadki miałyby miejsce, nie będą one miały wpływu na generalny wynik referendum czy wyborów. To musiałaby być masowe protesty, a wypadki tego, że komisja zadawała pytania o wydanie karty, nie zdarzały się często - dodaje Wojciech Hermeliński.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Komentarze (300)