Co z Kamińskim i Wąsikiem? Zamieszanie z komunikatem
Zamieszanie w związku z komunikatem Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Nie ma decyzji o odroczeniu wykonania kar pozbawienia wolności wobec Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika. Działania sądu dotyczyły tylko pozostałych skazanych - byłych funkcjonariuszy CBA Grzegorza P. i Krzysztofa B.
05.01.2024 19:22
Media w piątek wieczorem poinformowały, że Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uwzględnił wnioski Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika o odroczenie wykonania kar pozbawienia wolności. Portal Onet.pl podał, że takie informacje przekazała sędzia Aleksandra Smyk. Telewizja Polsat również powoływała się na własne informacje z sądu.
Sąd wysłał także do mediów pismo ws. swojej decyzji. Jak potwierdziliśmy, komunikat nie dotyczy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Nie padają w dokumencie żadne nazwiska - ani nawet inicjały. Jak można wywnioskować, w związku ze skazaniem czterech osób (czyli Macieja Wąsika, Mariusza Kamińskiego oraz dwóch byłych agentów CBA), dwie z nich złożyły wnioski o odroczenie wykonania kar pozbawienia wolności. I to właśnie te dokumenty sąd rozpatrzył pozytywnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że wniosków nie składali Kamiński oraz Wąsik. "Ani ja, ani Mariusz Kamiński, ani nasi pełnomocnicy nie składaliśmy żadnego wniosku do sądu o odroczenie kary. To fejk" - napisał Wąsik na portalu X (dawniej Twitter - red.).
Potwierdziliśmy te wersję w sądzie.
Jak przekazał Wirtualnej Polsce wiceprezes Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia Piotr Maksymowicz, wnioski o odroczenie złożyli tylko skazany Grzegorz P. oraz obrońca skazanego Krzysztof B.
"Tych osób dotyczyły wydane w dniu dzisiejszym postanowienia w przedmiocie wstrzymania wykonania kary" - podkreślił Maksymowicz.
Dokumenty pojawiły się niemal z dnia na dzień. Jeszcze 3 stycznia Maksymowicz przekazał WP, że P. oraz B. nie złożyli żadnych wniosków w postępowaniu wykonawczym.
Decyzja w sprawie osadzenia Kamińskiego oraz Wąsika (lub też nie) jeszcze nie zapadła. Według OKO.press może ona zapaść w przyszłym tygodniu. Sędzia będzie musiała rozpoznać także wniosek o umorzenie sprawy z uwagi na ułaskawienie prezydenta. Złożyli go politycy PiS i Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Chaos w SN
Przypomnijmy, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN zdecydowała o uchyleniu postanowienia marszałka Sejmu w sprawie wygaśnięcia mandatów Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika. Tym samym obu polityków nadal chroni immunitet.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej jest m.in. przez Trybunał Sprawiedliwości UE, uważana za niespełniającą kryteriów niezawisłego sądu. Z tego też powodu marszałek Sejmu Szymon Hołownia chciał, by sprawą Kamińskiego oraz Wąsika zajęła się Izba Pracy SN.
Prezes Izby Pracy sędzia Piotr Prusinowski zapowiedział, że instytucja zajmie się sprawą odwołania Kamińskiego od decyzji Hołowni 10 stycznia.
Warszawski Sąd Okręgowy w grudniu wydał prawomocny wyrok dwóch lat więzienia dla byłych ministrów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika oraz po roku dla dwóch funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wyrok dotyczył działań operacyjnych podczas afery gruntowej w trakcie pierwszych rządów PiS. Oskarżono ich i skazano za przekroczenie uprawnień.
W 2015 roku cała czwórka została ułaskawiona przez prezydenta Andrzeja Dudę. Zrobił to on jednak zanim wyrok się uprawomocnił.
Czytaj więcej: