Co się stało z Karoliną? "Pojawiło się wiele wątpliwości"
Trwają poszukiwania Karoliny Wróbel. 24-latka w styczniu wyszła z domu i nie wróciła. Sprawę bada m.in. zespół detektywów, którzy zwrócili uwagę na podejrzane nieścisłości w zeznaniach znajomych zaginionej. Chcą, by zostali oni przebadani wariografem.
Przed zaginięciem Karolina Wróbel mieszkała w Czechowicach-Dziedzicach wraz z bratem i dwójką swoich dzieci. W piątek 3 stycznia 24-latka wyszła do sklepu w okolicach kopalni Silesia. Nie zabrała ze sobą telefonu komórkowego, dokumentów i żadnej gotówki. Do domu już nie wróciła.
Głównym podejrzanym w sprawie jest Patryk B. Mężczyzna początkowo przyznał się do uduszenia Karoliny i wrzucenia jej ciała do stawu Blaskowiec, ale później się z tych zeznań wycofał.
Tuż przed zaginięciem Karolinę widziało kilka osób. W domu, z którego wyszła, feralnego wieczoru trwała impreza.
- W toku prowadzonych przez nas działań pojawiło się wiele wątpliwości dotyczących okoliczności zaginięcia Karoliny. W ostatnim czasie ponownie skontaktowaliśmy się z osobami, które jako ostatnie widziały ją w miejscu zamieszkania. Relacje tych osób są jednak niejednolite i wzajemnie się wykluczają - przekazał Dawid Burzacki, który kieruje zespołem detektywów badających tę sprawę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: szaleństwo w polskim mieście. Tłumy, kolejki i pełne parkingi
Dodał, że w związku z tym zwrócił się do pełnomocnika rodziny z prośbą o złożenie wniosków procesowych dotyczących badań wariograficznych wszystkich uczestników tamtej imprezy.
- Szczególne zaniepokojenie budzą relacje dotyczące jednego z uczestników - mężczyzny, który twierdził, że przez cały czas znajdował się w mieszkaniu, co podważają inne obecne tam osoby. Mężczyzna ten ponad 2 tygodnie temu opuścił areszt, w którym odbywał karę pozbawienia wolności za przestępstwa przeciwko mieniu. Został zatrzymany przez policjantów w tym samym czasie co Patryk B. Mamy nadzieję, że policjanci dokładnie zbadają ten wątek i ustalą, czy Adrian J. wychodził z mieszkania po tym, jak to mieszkanie opuściła Karolina. Być może to on był ostatnią osobą, która widziała Karolinę - dodaje Burzacki.
Sprawa Karoliny Wróbel. Rodzina ma żal do policji
Siostra Karoliny - Daria Skoczylas - jest zawiedziona dotychczasowym przebiegiem poszukiwań. Twierdzi, że od stycznia rodzina nie otrzymała żadnych konkretnych informacji.
- Niedawno policja, wspólnie ze strażą pożarną, zorganizowała głośną akcję - kolumna pojazdów na sygnałach przejechała pod blokiem Karoliny, kierując się nad pobliski staw. Niestety, akcja ta sprawiała wrażenie bardziej pokazowej niż rzeczywistego działania. Zabrakło tylko zaproszenia dla mieszkańców jako widzów. Jakie są efekty tych działań? Żadne - żali się.
Siostra apeluje o kontakt do wszystkich osób, które mogą posiadać jakiekolwiek informacje o losie Karoliny. Można to zrobić pod adresem: karolinazaginiona@gmail.com.
Przeczytaj też: