Chwila szczerości Łukaszenki. "Mnie to się śni po nocach"

W piątek Alaksandr Łukaszenka wybrał się z wizytacją do nowoczesnego gospodarstwa mleczarskiego. Służbowa podróż stała się okazją do intymnych wyznań dyktatora. Jak przyznał, po nocach śni mu się dojenie krów.

Alaksandr Łukaszenka przyznał, co śni mu się po nocach
Alaksandr Łukaszenka przyznał, co śni mu się po nocach
Źródło zdjęć: © GETTY | Contributor
Justyna Lasota-Krawczyk

- Lepszej roboty nie ma, zapamiętaj - zwrócił się do jednego z oprowadzających go po przedsiębiorstwie mleczarskim Alaksandr Łukaszenka. - Nie ma! - entuzjastycznie przytaknął gospodarz.

- Ja to wszystko robiłem. Mnie się to śni po nocach do dziś! Ludzie, z którymi pracowałem... Śnią mi się krowy, jak ja je w nocy doję - rozmarzył się białoruski dyktator.

- Żadna tam prezydentura. To wszystko głupstwa! - dodał buńczucznie Łukaszenka. - Tu jest najciekawsza robota. Żywi ludzie, żywe bydło, sadzenie żywych roślin i efekty - wymieniał zalety pracy na roli samozwańczy prezydent Białorusi.

- Tym trzeba żyć, a nie tylko do pracy chodzić - ochoczo przyznał mu rację uczestnik spotkania.

Służbowa podróż dyktatora

Podczas podróży Łukaszenka skupił się na stanie rolnictwa i sprawach socjalnych.

Dyktator dokonał przeglądu postępów w realizacji polecenia budowy nowoczesnych kompleksów mleczarskich w obwodzie mińskim oraz odwiedził gospodarstwo mleczarskie Lachowicze, które stało się jednym z głównych producentów przetworów mleczarskich dla Mińska.

Źródło: Biełsat, president.gov.by

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski