Dom dziecka Caritas Polska. Śledczy sprawdzą działanie placówki
Naruszenia praw dziecka w placówce opiekuńczej w Ostrowie Kaliskim zbada prokuratura w Kaliszu. Naruszenia praw dziecka i możliwe znęcanie się nad podopiecznymi zostało odkryte podczas inspekcji przeprowadzonej przez specjalistów z działu nadzoru społecznego Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu.
02.12.2024 | aktual.: 02.12.2024 16:12
W Domu Dziecka im. Aniołów Stróżów w Ostrowie Kaliskim, otwartym w roku 2017, mogło dochodzić do rażących nieprawidłowości i zaniedbań. Skarga na zachowania wychowawców dotarła do władz wojewódzkich w Poznaniu w październiku tego roku.
Teraz trwa tam prokuratorskie dochodzenie, które ustali, czy dzieciom tam przebywającym nie działa się krzywda. Ze skarg wynika, że miało dochodzić do wymierzania kar fizycznych, wyzywania podopiecznych i wielu zaniedbań.
Co się działu w domu im. Aniołów Stróżów. Sprawę bada prokuratura
Wydział polityki społecznej poznańskiego UW wysłał tam inspektorów. Jak podaje PAP, kontrolerzy ujawnili liczne nieprawidłowości, w tym braki w kwalifikacjach kadry i niewłaściwe warunki socjalno-bytowe, w jakich przebywali wychowankowie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O tych nieprawidłowościach poinformowana zostały władze starostwa i radni powiatu kaliskiego. Wojewoda wielkopolski wyznaczył termin na uporządkowanie sytuacji.
Sprawą zajęła się jednocześnie Prokuratura Rejonowa w Kaliszu po tym, jak wojewoda skierował zawiadomienie o podejrzeniu znęcania się nad dziećmi. Jak informuje rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, Maciej Meler, trwa postępowanie wyjaśniające, w ramach którego przesłuchiwani są świadkowie.
Dom Dziecka im. Aniołów Stróżów powstał z uwagi na niedostatek w regionie miejsc do opieki nad dziećmi z rodzin na stałe lub czasowo pozbawionych praw rodzicielskich. Starostwo kupiło budynek po szkole od urzędu gminy w Brzezinach i wyremontowało z funduszy na termomodernizację. Zrządzanie placówką objęła Caritas Diecezji Kaliskiej.
Przeczytaj również: Przyjechał odebrać syna. Zmarł na oczach drugiego, 4‑letniego