Co pisze niemiecka prasa o polskiej aferze taśmowej
Zachodni sąsiedzi Polski bacznie obserwują rozwój sytuacji w Polsce po aferze taśmowej - donosi polska redakcja Deutche Welle. Jeden z niemieckich dzienników snuje przypuszczenia, że za aferą taśmową może kryć się rosyjski wywiad.
"Sueddeutsche Zeitung" (SZ) natomiast w artykule "Spiskowanie przy obiedzie" pisze, że "prokuratura i kontrwywiad w Polsce gorączkowo szukają sprawców afery taśmowej, która nieźle dała się we znaki premierowi Donaldowi Tuskowi". Gazeta opisuje w szczegółach treść podsłuchanych rozmów. Jak donosi niemiecka, gazeta zdaniem jednego z ekspertów ds. bezpieczeństwa, za aferą taśmową może kryć się rosyjski wywiad. Wszystko to bowiem wygląda na robotę specjalistów - pisze SZ powołując się na słowa Piotra Niemczyka, byłego wiceszefa Urzędu Ochrony Państwa. Jak wskazują dziennikarze SZ rosyjski wywiad jest m.in. wyspecjalizowany w prowokacjach i dezinformacji i może być zainteresowany destabilizacją polskiego rządu.
Co więcej redakcja "Sueddeutsche Zeitung" przypuszcza, że afera może przybrać jeszcze większe rozmiary, jeśli tygodnik "Wprost" upublicznił kolejne nagrania z podsłuchu. W artykule pod tytułem „Warszawskie machlojki” gazeta opisuje przebieg afery, która - jak czytamy - zatrzęsła polskim rządem. Dziennik dodaje, że skandal może się jeszcze rozszerzyć i obciążyć kolejnych polityków, bo podsłuchanych rozmów może być więcej.
Komentator gazety nazywa założenie podsłuchów łajdactwem i zastanawia się, komu służy wywołana afera. Jak czytamy, skorzystać na całej sprawie może Prawo i Sprawiedliwości - ujawnienie niemoralnej umowy między rządem, a bankiem centralnym "dodaje partii skrzydeł". O wiele bardziej wybuchowe byłoby jednak, gdyby za sprawą stały rosyjskie tajne służby. Komentator ocenia, że w sporze o Ukrainę, Rosji mogłoby zależeć na destabilizacji Polski. To tłumaczy, dlaczego premier Donald Tusk "tak rezolutnie rzuca się do walki" - czytamy w „Sueddeutsche Zeitung”.
Z kolei "Die Welt" pisze o możliwości przedterminowych wyborów, podkreślając, że takie rozwiązanie sugeruje rządowi nawet prezydent RP. - Prezydent ubolewa z powodu hipokryzji polityków w całej aferze i twierdzi, że tak nie może być dalej, i nawołuje do przejęcia odpowiedzialności za Polskę i jej instytucje - pisze "Die Welt".
"Die Welt: zauważa także konflikt interesów ministra Sienkiewicza. Gazeta podkreśla, że w nadchodzącym tygodniu ma zapaść decyzja, czy pozostanie on na stanowisku szefa MSWiA.
Gazeta zaznacza, że Bartłomiej Sienkiewicz, należy do kręgu podsłuchiwanych osób i jednocześnie, jako szef resortu wewnętrznego ma nadzór nad tajnymi służbami, a to w obliczu wydarzeń w redakcji "Wprost" stawia go w niekorzystnym świetle.