Co najmniej 26 ofiar śmiertelnych burz i tornad na południu USA
Co najmniej 26 osób
zginęło na południu Stanów Zjednoczonych, a ponad sto zostało
rannych w wyniku burz i tornad, jakie przeszły w nocy z wtorku na
środę nad tym rejonem.
06.02.2008 | aktual.: 06.02.2008 11:30
Dane te nie są ostateczne. Jak podaje na swych stronach internetowych CNN, najbardziej ucierpiały trzy stany: Tennessee, Arkansas i Kentucky. Tornada zrywały dachy z domów i supermarketów, porywając w powietrze ściany magazynów. We wtorek wieczorem co najmniej sześć tornad przeszło przez stukilometrowy pas od Oxfordu w Mississippi po Jackson w Tennessee - podało Narodowe Biuro Meteorologiczne w Memphis.
Z wstępnego bilansu wynika, że burze i tornada zabiły 11 osób w Arkansas, 12 w Tennessee, a trzy w Kentucky. Sztormy szalały także nad Mississippi. W Atkins w Arkansas zginęła m.in. para małżeńska z 11-letnią córką, gdy tornado uderzyło w ich dom. W rejonie Atkins wstrzymano ruch na międzystanowej autostradzie numer 40. Zablokowanych zostało wiele innych autostrad w regionie.
W samym Memphis sztorm zerwał dach i uszkodził ścianę supermarketu Hickory Ridge Mall. Wichura zabrała też dach jednego z hangarów na miejscowym lotnisku. Uciekający ze sklepu ludzie chronili się pod pobliskim mostem na rzece Wolf, zostali jednak porwani przez wysoką falę. Udało się uratować prawdopodobnie wszystkich.
W Jackson w stanie Tennessee zniszczony został akademik na miejscowym uniwersytecie; na dwa tygodnie odwołano zajęcia na uczelni. Ucierpiał też dom opieki w mieście. Niedaleko Nashville wybuchł pożar na przepompowni gazu Columbia Gulf Natural Gas. Ogień widać było w odległości wielu kilometrów - słup płomieni i dymu sięgał 120-150 metrów.
Dane na temat liczby ofiar i szkód nie są ostateczne - zastrzegł w nocy z wtorku na środę gubernator Arkansas Mike Beebe. Dodał, że nadal trwają poszukiwania wielu ludzi. "Nie pamiętam takiej nocy" - powiedział.
Burze i tornada szalały w momencie, gdy w południowych stanach dobiegało końca głosowanie w prawyborach, poprzedzających listopadowe wybory prezydenckie w USA.
Większość kandydatów - zarówno Republikanie, jak i Demokraci - w okolicznościowych wystąpieniach po zamknięciu lokali odeszła od przygotowanych przemówień, wyrażając ból z powodu ofiar żywiołów i przekazując kondolencje rodzinom zabitych.